Rottweiler

Rottweiler

sobota, 12 marca 2016

Demon 15 dzień po operacji (fizjoterapia)


Trzeci dzień fizjoterapii Demona. 

Ćwiczenia bierne jeszcze jakoś nam z Demonem wychodzą. Mój niszczyciel chyba pogodził się z losem i przestał tak bardzo przy nich przeszkadzać. Jednak fizykoterapia oraz smarowanie rany stały się prawdziwą katorgą. Dzisiaj podczas laseroterapii robiłam z rehabilitantką, aż 3 podejścia, ponieważ Demon zaczął strasznie się wyrywać. Po laserze, żeby umożliwić Pani Magdzie dalszą pracę założyłam niszczycielowi kaganiec. To trochę go wyciszyło i pozwoliło na wykonanie kolejnych dwóch zabiegów. 




Po przyjeździe do domu zabrałam rozrabiakę na spacer, na którym oczywiście z takim impetem uderzył kołnierzem w drzewo, że został on przez Demona uszkodzony. Poprzedni rozerwał na pół, a w tym zrobił dziurę, aż cisnęło się na usta Brawo Ty. 




Ćwiczenia bierne jakoś poszły, Demon był senny i pewnie dlatego poszło tak gładko. Okład zimny zaczął już jednak stanowić problem. To były najdłuższe 3 min w moim życiu. Gorzej było już tylko przy dezynfekcji rany i posmarowaniu jej żelem. Żeby wykonać te dwie rzeczy musiałam go najzwyczajniej w świecie złapać, nie było to łatwe, ponieważ chował się w miejscach, z których ciężko go było wydostać. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz