33 dzień po resekcji głowy kości udowej
Dzisiaj mija kolejny dzień naszej walki o normalność, a konkretniej o normalne życie dla Demona. Rano zanieśliśmy próbki kału od analizy, której wyniki powinny być już jutro. Przy okazji zważyłam Demona i okazało się, że od piątku przytył 1 kg. To mnie ucieszyło bo wreszcie przestał spadać z wagi. Nie oznacza to jednak, że nie wykonamy badań.
Po wizycie zabrałam Demona na długi spacer, a potem do domu na trening łapy. Po południu zabrałam Demona na nasz ulubiony wybieg, żeby pochodził po równoważni oraz wykonał kilka ćwiczeń czynnych.
Oczywiście mam wiadomość tego, że wszystko wymaga czasu, ale gdy nie widzę efektów to zaczynają dopadać mnie wątpliwości. Ciągle zastanawiam się co jeszcze mogę zrobić, żeby Demon zaczął stawiać łapę. Kiedyś słyszałam o metodzie polegającej na tym, żeby do zdrowej łapy coś psu przyczepić do poduszki np. guzik. Nie wydaje mi się to jednak dobrym pomysłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz