12 dzień po resekcji głowy kości udowej
Wreszcie nadszedł długo oczekiwany dzień wizyty u fizykoterapeuty. Nie ukrywam, że byłam trochę pełna obaw. Od kiedy dowiedzieliśmy się o dysplazji Demona w zasadzie jedyną pozytywną wieścią jaką usłyszałam było to, że zabieg resekcji głowy kości udowej zakończył się powodzeniem. Pomimo że opuchlizna znacząco się zmniejszyła nadal spędzała mi sen z powiek. Nie dostałam odpowiedzi od Warszawy czy jest to normalne czy też nie dlatego przy okazji dzisiejszej wizyty postanowiłam o to zapytać lekarza.
Wizyta bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, ponieważ okazało się, że moja ciężka praca się opłaciła. Zakres ruchu stawu u Demona jest bardzo duży, a blizna zachowała swoją elastyczność dzięki czemu mój niszczyciel ma bardzo dużą szansę na odzyskanie pełnej sprawności. Demon zaczyna powoli obciążać zoperowaną kończynę, ale wydawało mi się, że prawie nie robi postępu. Lekarz utwierdził mnie jednak w przekonaniu, że mój pies radzi sobie doskonale. Po opieką lekarzy w klinice jest jeszcze jeden pies po resekcji głowy kości udowej, ale ponieważ jego właściciele nie ćwiczyli z nim zaraz po operacji to jego ruchomość stawu jest mocno ograniczona, a i szanse na przywrócenie pełnej sprawności mniejsze niż w przypadku mojego psa. Dzięki dobrze przeprowadzonej operacji oraz naszej ciężkiej pracy Demon ma szansę na całkiem fajne oraz bezbolesne funkcjonowanie.
Okład żelowy możecie kupić w każdej aptece, ja za ten prezentowany poniżej płaciłam 20 zł. Pamiętajcie, że zanim zaczniecie wykonywać jakiekolwiek ćwiczenia czy okłady należy skonsultować się z odpowiednim lekarzem.
Zalecenia :
- wykonywanie zimnych okładów 2 razy dziennie po 3 min,
- wykonywanie ćwiczeń biernych (prostowanie oraz zginanie kończyny i ruchy okrężne) 2 razy dziennie po 10 serii,
- zabiegi fizykoterapeutyczne,
Kołnierz mieliśmy zdjąć jutro, ale po powrocie ze spaceru po prostu nie wytrzymał. Efekty sumiennej pracy Demona możecie zobaczyć poniżej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz