Rottweiler

Rottweiler

piątek, 29 lipca 2016

Dziesiąty dzień wakacji z Demonem - powrót do domu


Niestety to co dobre szybko się kończy 

Tak było i tym razem. Rano kąpiel, spacer po mini zoo i szybkie pakowanie naszych rzeczy. Osobiście uważam, że najgorsze zdecydowanie są powroty, nie tylko ze względu na pakowanie, ale i późniejsze porządkowanie przywiezionych rzeczy. Demon nie za bardzo miał ochotę na chodzenie dlatego spacer nie trwał zbyt długo podświadomie chyba wyczuwał, że czas wracać do domu, bo strasznie pilnował, żeby tylko o nim ni zapomnieć. Przez cały czas pchał się pod drzwi, siadając na widoku zaraz obok spakowanych walizek. Z czystej wygody najpierw do samochodu spakowałam bagaże, a potem Demona. Chwilę jeszcze porozmawiałam z Panią z recepcji i poszłam do samochodu, gdzie akurat zaparkował właściciel hotelu. Widząc walizki zapytał czy wyjeżdżam, a ja przytaknęłam, wtedy podszedł się pożegnać i podziękować za pobyt. Był to prosty, ale bez wątpienia bardzo miły gest. 




Pożegnalny spacer po mini zoo






Po powrocie do domu zastałam ładny zapach i względny porządek, a przynajmniej tak mi się wydawało dopóki nie weszłam do kuchni. Po przekroczeniu jej progu omal nie zdębiałam, po zasłonie, oknie, wazonie, doniczkach pełzały sobie gąsienice. Zioła, które miałam w doniczkach na parapecie zgodnie z oczekiwaniami uschły, ale żeby pojawiły się w nich gąsienice ? Tego chyba nikt by się nie spodziewał. Niechcianych lokatorów natychmiast zlikwidowałam, a zasuszoną miętę i bazylię wyrzuciłam. Cóż niespodziewani goście tak bardzo mnie zaskoczyli, że postanowiłam opowiedzieć o nich znajomym na jednej z facebookowych grup. Okazało się, że koleżanka znajomej miała dokładnie taką samą sytuację po powrocie i że jej przyczyną była właśnie bazylia. 






Po posprzątaniu kuchni zabrałam Demona na krótki spacer po lesie. O dziwo chętnie po nim dreptał, najwyraźniej musiał na nowo zapoznać się z terenem, którego nie widział przez długich dziewięć dni. Nie zdziwiłabym się, gdyby nawet trochę za nim tęsknił. W końcu to tutaj spotyka wszystkie swoje koleżanki. 






Po powrocie ze spaceru Demon padł na dywanie i leżał tam do późna delikatnie pochrapując co jakiś czas i umilając mi tym samym wieczorny seans filmowy.


środa, 27 lipca 2016

Dziewiąty dzień wakacji z Demonem - Białogóra, recenzja firmy hyba-m1


Użytkownik hyba-m1 z allegro

Niestety realizacją zamówienia oraz kontaktem z firmą jestem po po prostu zawiedziona. Kupowałam u nich pierwszy i zapewne ostatni raz. Zamówienie realizowano ponad 3 tygodnie, z powodu bardzo kiepskiego kontaktu z firmą i wydłużenia się czasu jego realizacji musiałam zmienić adres do wysyłki. Zapewniano mnie, że paczka zostanie wysłana najpóźniej do końca tygodnia. Jednak minęło kilka dni, a przesyłki nie było, ani widać, ani ''słychać''. Napisałam do firmy, a ta odpisała mi po 4 dniach. Wiadomość dostałam o pierwszej w nocy. Trochę słabo. Postanowiłam więc zapytać kiedy dokładnie nadano paczkę i za czyim pośrednictwem, odpowiedzi nie otrzymałam do dzisiaj chociaż minęły już dwa tygodnie. Paczka doszła dosłownie na chwilę przed wyjazdem. Samym towarem jestem równie rozczarowana co kontaktem z firmą, która go sprzedawała. Smycze i obroże wykonała firma Dog Style, jednak jeżeli chodzi o same smycze to są one po pierwsze różnej długości, choć kupowałam je na tej samej aukcji, po drugie są strasznie wąskie. Widać, że produkt wykonano jak najniższym kosztem. Byłam pewna, a przynajmniej miałam taką nadzieję, że ich grubość będzie odpowiadała co najmniej grubości smyczy, którą kupiłam od producenta Dingo.













































Kolejny dzień nad morzem

Rano postanowiłam, że dzisiaj ponownie wybierzemy się do Białogóry. Spodobały mi się te wielkie, puste i przede wszystkim czyste plaże, na których nie trzeba się przedzierać przez setki parawanów, żeby przedostać się do morza. W zeszłym roku będąc w Władysławowie po raz pierwszy w życiu spotkałam się z dość niezwykłym zjawiskiem. Cała plaża zastawiona była parawanami, najgorsze było jednak to, że niektórzy rozkładali je nawet w wodzie. Moim zdaniem jest to po prostu chore.



































Ja sem nietoperek