Pierwsza noc po resekcji głowy kości udowej
Pierwsza noc po zabiegu była zdecydowanie najgorsza Demon przez cały czas płakał, a serce pękało mi za każdym razem, kiedy patrzyłam w jego smutne oczy. Cały czas za mną chodził dlatego starałam się w ogóle nie ruszać. Patrzył tymi swoimi wielkimi brązowymi oczami, które błagały ''pomóż mi, pomóż mi'', ale ja nie mogłam nic zrobić, mogłam jedynie do niego mówić i go głaskać. Tylko tyle. Kiedy zasnął późną nocą poczułam ulgę, że wreszcie oboje trochę odpoczniemy.
Pierwszy dzień po resekcji głowy kości udowej
Rano wstałam szybciej niż Demon więc zachowywałam się jak najciszej, żeby tylko go nie obudzić. Kiedy wreszcie wstał podałam mu leki przeciwbólowe i zabrałam go na krótki spacer. Jednak przyznam szczerze, że humor poprawił mu się dopiero po śniadaniu. Przygotowałam go do wizyty u weterynarza i pojechaliśmy na zastrzyk przeciwzapalny. Dotarliśmy tam jeszcze przed otwarciem, ale i tak była tam cała masa oczekujących na wizytę. Każdy wiedział, że Demon jest kilka godzin po zabiegu, ale nikt nie przepuścił nas w kolejce. Trochę się ludziom dziwię wszyscy oczekują empatii, ale sami jej nie okazują. Przy okazji wizyty zakupiłam Demonowi nowy kołnierz, ponieważ poprzedni nie zabezpieczał rany przed lizaniem. Poniżej możecie zobaczyć krótki filmik ze spaceru.
Demon z każdą chwilą odzyskiwał nie tylko siły, ale i chęci do rozrabiania. Efekty widać na poniższym filmie.
Demon jeszcze przed wizytą u weterynarza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz