Drugi dzień po resekcji głowy kości udowej
Demon dalej posypia przy każdej możliwej okazji, ale zauważyłam znaczną poprawę samopoczucia. Częściej używa chorej łapy choć oczywiście nadal ją odciąża i czasami unosi w powietrzu. Cieszę się za każdym razem, gdy ją stawia i odczuwam obawy kiedy tego nie robi. Demon powoli i jeszcze trochę nieśmiało zaczyna przynosić mi różne zabawki. Powoli uczy się funkcjonowania w nowym kołnierzu choć czuję, że czeka go jeszcze długa droga - na razie każdy mebel i każde drzewo ''są jego''.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz