Rottweiler

Rottweiler

piątek, 13 maja 2016

Demon 76 dzień po operacji - konsultacja w Warszawie, RTG Misi


Dzień konsultacji 

Niemal przez całą noc nie zmrużyłam oka bo analizowałam w głowie wyniki Demona. Kiedy udało mi się przestać o nich myśleć to dopadł mnie kaszel tak silny, że nie mogłam spokojnie zasnąć. W efekcie wszystkich wydarzeń tego dnia udało mi się zmrużyć oczy na jakąś godzinę. To bardzo mało zwłaszcza, że nad ranem czekał mnie wyjazd do Warszawy z Agą i jej psem. Pobudka o 3:00, potem szybkie wyjście na spacer z Demonem, uzupełnienie jego misek i wyruszyłam w drogę razem z jego wynikami i cichą nadzieją, że pomimo ciężkiego dnia w Warszawie mnie jednak przyjmą. 
Aga prawie zaspała na szczęście obudziła ją Misia więc do stolicy wyjechałyśmy o czasie. Na miejscu pojawiłyśmy się nieco wcześniej więc spokojnie udałyśmy się do rejestracji. Misia wysiadając z samochodu zrobiła dokładnie to co zawsze robi Demon, a mianowicie szczekaniem oznajmiła wszystkim dookoła swój przyjazd. 
Na miejscu Misia została szybko zabrana na zdjęcia RTG, a mi przez chwilę udało się porozmawiać z Panią Doktor, która po wysłuchaniu moich obaw oraz obejrzeniu wyników Demona przyprowadziła mi jedną z Lekarek, które specjalizują się w tego typu diagnozach. Pani Doktor Walewską zaznaczyła, że do diagnozy będzie musiała obejrzeć psa oraz zleciła wykonanie badań, tj.  : 

- Gorgia, 
- USG, 
- Morfologia, 

Demonowi zalecono również tymczasową zmianę diety na karmę dla gastryków. Ponieważ nie mam zaufania do Bydgoskich lekarzy postanowiłam, że badania wykonam na miejscu w Warszawie. Pani doktor poleciła mi więc koleżankę, która robi bardzo dobre zdjęcia USG. Sprawdziłam więc terminy i umówiłam się na wykonanie badań oraz na konsultację. Ustaliłam więc, że przyjadę z psem w przyszłą środę. 

Czekając na moment, aż Misia wybudzi się z narkozy postanowiłyśmy pójść do baru i zjeść jakiś obiad. Gdy wróciłyśmy do kliniki na Agę czekała już płyta ze zdjęciami oraz wstępny wpis do karty informacyjnej z przebiegu wizyty. Niestety podobnie jak Demon Misia również ma dysplazję. Najgorsze jest jednak to, że nasi lekarze uznali, że pies ma doskonałe biodra i że nie ma się do czego przyczepić, a problemem psa jest szpotawość. Tymczasem Pani Doktor Degórska już podczas pierwszej wizyty i po zbadaniu psa zauważyła, że nie podoba się jej lewe biodro, a szpotawość jest najmniejszym problemem tego psa. To potwierdziło się po wykonaniu nowych zdjęć. Misia jest w takim wieku oraz w takim stanie, że jeszcze kwalifikuje się do zabiegu Potrójnej Osteotomii Miednicy (TPO). 




TPO to metoda leczenia dysplazji stawów biodrowych, polegająca na przecięciu kości miednicy w trzech różnych miejscach, a następnie takim ich połączeniu, aby zmienić kąt ustawienia panewki miednicy względem głowy kości udowej. Nie można wykonywać tego zabiegu po zakończeniu wzrostu psa, a także wówczas jeśli wystąpiły już zmiany zwyrodnieniowe w stawach.

Wygląda na to, że jeszcze do Warszawy wrócimy, ja w środę z psem na badania, a Aga 24 -go na operację. 

2 komentarze:

  1. Aguś zaraz obgaduje, no przecież byś zaspała, gdyby nie Twój pies :) Swoją drogą niezłe ma dziewczyna wyczucie czasu

    OdpowiedzUsuń