Rottweiler

Rottweiler
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dysplazja u psa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dysplazja u psa. Pokaż wszystkie posty

piątek, 20 maja 2016

Określenie stopnia dysplazji, a współczynnik przekazywalności


Sposoby oznaczania zdjęć 

Po obejrzeniu zdjęć RTG specjalista weterynarz dokonuje ich oceny. W przypadku oznaczenia dwóch stawów różnym stopniem obciążenia przyjmuje się zasadę, że za całokształt wyniku uznaje się wynik uzyskany dla gorszego stawu. Stawy biodrowe oceniane są na podstawie zdjęcia RTG w jednej projekcji AP, a stawy łokciowe na podstawie trzech projekcji dla każdego stawu.  Badanie  zawsze wykonywane jest w sedacji, pies powinien mieć ukończone 15 miesięcy. Właściciel po 2 tygodniach otrzymuje rodowód z wpisaną oceną stawów przez upoważnionego lekarza radiologa.




HD, ED czyli co ?

Dysplazja stawu biodrowego HD (Hip Dysplasia) to wada polegająca na nieprawidłowym ukształtowaniu bądź niedorozwoju kości udowej, panewki bądź łączącego je więzadła. W wyniku rozluźnienia tych elementów dochodzi do nieodwracanego zniekształcenia kości panewki miednicy lub/i głowy kości udowej. Zniekształcenia prowadzą do niedopasowania stawów, a następnie do urazów i zwichnięć w obrębie stawu.

Dysplazja stawu łokciowego ED (Elbow dysplasia) to grupa schorzeń rozwojowych występujących w stawie łokciowym, które prowadzą do oderwania bądź przemieszczenia fragmentu chrzęstno - kostnego w obrębie stawu. W zależności od charakteru uszkodzenia możemy wyróżnić : niezrośnięty wyrostek łokciowy dodatkowy, osteochondrozę stawu łokciowego oraz oddzielony wyrostek dziobiasty kości łokciowej.


Na świecie stosuje się trzy sposoby oznaczenia stawów biodrowych :  liczbowy, cyfrowy, plusem i minusem : 

wolny od dysplazji (normal) 0 , A lub -
prawie normalny (near normal) 1 , B lub -/+
lekka dysplazja (light) 2 , C lub +
średnia(moderate) 3, D lub ++
ciężka (severe) 4, E lub +++

Od 2001 roku w Polsce zgodnie z zaleceniem FCI w przypadku stawów biodrowych stosuje się następujący podział : 

HD-A - wolny od dysplazji
HD-B - prawie normalny
HD-C - nieznaczna (lekka) dysplazja
HD-D - umiarkowana (średnia) dysplazja
HD-E - ciężka dysplazja

Przy ocenie stanu stawów łokciowych każdy z nich ocenia się osobno. Przy opisie lekarz podaje, jakie schorzenie ew. schorzenia dotknęły poszczególne stawy.

Oznaczenie wyników : 

ED 0/0 – normalne / wolne od dysplazji stawy łokciowe
ED 1/1 (czy 0/1, 1/0) – lekka dysplazja
ED 2/2 (czy 0/2, 2/0) – umiarkowana dysplazja
ED 3/3 (czy 0/3, 3/0) – ciężka dysplazja

W niektórych krajach do rozrodu używa się tylko psów z określonym HD ( w Polsce dopuszcza się psy HD A lub HD B, suki HD A, HD B lub HD C), w innych krajach wynik badania w kierunku dysplazji nie ma żadnego wpływu na kwalifikacje hodowane, np. w Finlandii można rozmnażać psy z HD D, a nawet HD E. 


WYNIK MIĘDZYNARODOWY (FCI)
WYNIK AUSTRALIJSKI
(NAJGORSZE BIODRO)
WYNIK   NIEMIECKI
WYNIK HOLENDERSKI            
A
0
Kein Hinweis
Fur HD
Negatief geheel gaaf (1)
B
1-3

Kein Hinweis

Fur HD
Negatief Niet geheet gaaf (2)
C
5-8
Leicht HD
Licht positief
D
8-11
Mittlere HD
Positief (3,5)
E1
13-15
Schwere HD
Positief (4)
 źródło tabeli http://www.goldenretriever.pl/zdrowi_pliki/dyspla.htm


W krajach takich jak Australia i UK podaje się sumę obu bioder jako wynik. W tabelce powyżej podano najgorsze biodro, dlatego przy porównywaniu wyników z różnych systemów mogą pojawiać się pewne nieścisłości i tak,  np. nie można z całą pewnością stwierdzić, że pies z niemieckim wynikiem Leicht HD,będzie miał wynik odpowiadający 5-8. 

Współczynnik przekazywalności : 

Sam zakaz kojarzenia psów cierpiących na dysplazję nie eliminuje występowania problemu, a jedynie do pewnego stopnia ogranicza występowanie tego schorzenia u potomstwa. Zdarza się, że po zdrowych rodzicach rodzą się psy dysplastyczne. Czasami zdarza się, że z rodziców, których dysplazję C miało jedno z nich rodzą się szczenięta zdrowe, a skłonność do występowania dysplazji nie jest dalej przekazywana i zatrzymuje się na jednym osobniku, niemniej jednak jest to rzadkim przypadkiem. Należy zadać sobie więc pytanie dlaczego wszystkie wymagania hodowlane skierowane są wyłącznie na to jakie jest dane zwierzę, a nie uwzględniają tego co dany osobnik przekazuje potomstwu. Dlatego niemieccy hodowcy Owczarków zaczęli wyliczać współczynnik HD-Zuchtwert, aby przewidzieć jakie cechy odziedziczy ich potomstwo. Mając szczegółowe dane wszystkich owczarków zarejestrowanych w SV (niemieckim klubie) pod tym właśnie kontem dobierali suki oraz psy do rozrodu. W dobie rozwoju techniki komputerowej oraz coraz lepszego przepływu informacji SV jest w stanie nie tylko dokumentować psy swoich członków, ale również dawać przybliżone wskazówki dotyczące cech przekazywanych przez te psy potomstwu.
Każdą cechę można wyrazić za pomocą wartości liczbowej, np. zdolność psa do pracy węchowej (tropienie) zapisana jest punktowo tak samo jak wzrost psa. Każda cecha ma fenotypową wartość zmierzoną oraz co ważniejsze genetyczną wartość hodowlaną (Zuchtwert). To właśnie ten współczynnik określa stopień w jakim dana cecha ujawni się u potomstwa.

SV uznało, że najbardziej priorytetową cechą, której przekazywalność należy określić jest niewątpliwie dysplazja stawu biodrowego. Zwalczanie dysplazji u owczarków niemieckich stało się u niemieckich hodowców sprawą priorytetową. Zdaniem niemieckich hodowców selekcję powinno opierać się na tym jakie cechy dane zwierze przekazuje, a nie tylko a tym jakie jest dane zwierzę. Zdaniem naszych sąsiadów należy usuwać z hodowli zwierzęta bez dysplazji, które przekazują wadliwe geny oraz dać szanse psom z graniczną lub lekką dysplazją, których potomstwo jest całkowicie zdrowe. 

Wychodząc na przeciw sugestiom hodowców SV opracowało sposób szacowania wartości hodowlanej pod kątem przekazywalności dysplazji biodrowej potomstwu. Współczynnik HD - Zuchtwert jest szacowany osobno dla każdego zwierzęcia i pomaga określić ryzyko przekazywalności dysplazji. SV w jego obliczeniu wykorzystuje się procedury matematyczne (Mixed Model Estimate - wyznaczanie rozmiaru zakłóceń fałszujących wyniki oraz Mixed Model Prediction - prognozowanie przekazywalności zwierzęcia). Współczynnik każdego psa jest modyfikowany na bieżąco. W momencie narodzin współczynnik szczeniaka szacowany jest na podstawie współczynników jego rodziców. Następnie jest on modyfikowany na podstawie wyniku prześwietlenia stawów biodrowych danego psa, wyników prześwietlenia jego rodzeństwa, a z czasem i jego potomstwa oraz innych potomków jego rodziców. Współczynnik przekazywalności oznacza prawdopodobny poziom dziedziczenia danego zwierzęcia, wg aktualnego stanu wiedzy.  
Aktualne wartości współczynników są ogólnie dostępne w Internecie na stronach SV (http://www.schaeferhunde.de) jak również na CD-ROM'ie (SV-Genetics).

W 1999 r. po wprowadzeniu nowego regulaminu hodowlanego z wykluczyło z hodowli zwierzęta z średnią oraz ciężką dysplazją, dodatkowo ustalono, że można krzyżować tylko zwierzęta, których potomstwo ma ryzyko wystąpienia dysplazji poniżej określonej wartości granicznej, aktualnie współczynnik ten wynosi 100. Hodowca ma obowiązek przed pokryciem suki dowiedzieć się jaki jest aktualny współczynnik reproduktora, którym zamierza pokryć (wg. danych z bieżącego kwartału).   Aktualne współczynniki HD-Zuchtwert uaktualniane są w Internecie cztery razy do roku - zawsze na początku każdego kwartału. Ponadto aktualizowane są one w będącym w sprzedaży programie informacyjnym SV-Genetics. 

Co ważne współczynnik 100 charakteryzuje zwierzę, którego zdolność dziedziczenia jest typowa dla rasy. Zwierzęta o współczynnikach poniżej 100 znacznie  zmniejszają ryzyko wystąpienia dysplazji u potomstwa. Natomiast zwierzęta o współczynnikach powyżej 100 zwiększają ryzyko wystąpienia tego schorzenia u swojego potomstwa. Hodowca, znając współczynnik HD-Zuchtwert swojej suki, może  spośród szerokiej gamy licencjonowanych reproduktorów wyszukać takiego psa, który pasuje do jego suki nie tylko pod względem psychiki i eksterieru, ale ma również odpowiedni współczynnik.

Szczenięta urodzone po wejściu w życie nowego regulaminu mogą być w przyszłości rozmnażane po spełnieniu innych wymogów hodowlanych jedynie wówczas, gdy ich współczynnik w momencie urodzenia nie jest większy niż 100. Współczynnik szczenięcia w chwili urodzenia jest obliczany jako suma połowy współczynnika matki oraz połowy współczynnika ojca. W praktyce oznacza to iż, jeżeli suka ma współczynnik 106, to pokryć można ją jedynie psem, którego współczynnik nie jest wiekszy niż 94. 




Szwedzi natomiast na podstawie badań ustalili prawdopodobieństwo wystąpienia dysplazji u szczeniąt z różnych skojarzeń : 

- oboje rodzice wolni od dysplazji 24 - 37.5 %
- jeden rodzic z dysplazją 44.7 - 50 %
- oboje rodzice z dysplazją 84.1 do nawet 93 % 

Natomiast jeżeli wszyscy dziadkowie są wolni od dysplazji, to prawdopodobieństwo spada  nawet do 8.7 % 

W USA zbadana została wiarygodność prześwietleń psów w rożnym wieku :

- 12 m-cy - 68.9 %
- 18 m-cy - 82.7 %
- 24 m-cy - nawet 95.4 %

Oznacza to, że prawdopodobne jest iż roczny pies z lekką dysplazją może mieć w wieku 2 lat zdrowe stawy (ze względu na trwający wciąż rozwój). Więc jeżeli mamy psa o dużej wartości, u którego stwierdzono lekką dysplazję, nie używajmy go, ale i nie wycofujmy z hodowli - powtórzmy badania w wieku 2 lat, wtedy wynik będzie bardziej wiarygodny. 

JAK WIĘC PRZECIWDZIAŁAĆ DYSPLAZJI ?

Po pierwsze należy stosować profilaktykę, po drugie należy obserwować naszego pupila, aby jak najszybciej wychwycić pierwsze pojawiające się symptomy, świadczące o pojawiającej się chorobie. Więcej znajdziecie tutaj http://moje-zycie-z-rottweilerem.blogspot.com/2016/05/dysplazja-stawu-biodrowego-czyli-o.html Po trzecie należy do rozrodu używać psów zdrowych pochodzących od zdrowych przodków. 

Poniżej znajdziecie wykaz lekarzy weterynarii upoważnionych przez Związek Kynologiczny w Polsce do odczytywania zdjęć rentgenowskich układu chrzęstno - kostnego oraz uprawnionych do dokonania wpisu do rodowodu : 


dr Adam Pietroń

Centrum Zdrowia MULTI-WET, ul. Gagarina 5, 00-753 Warszawa


Lek.wet. Maciej Gogulski

Przychodnia Weterynaryjna, 62-023 Borówiec k/Poznania, ul. Główna 22, tel. 608-244-949 


dr Renata Komsta

Akademia Rolnicza, Zakład Radiologii i Ultrasonografii, ul. Głęboka 30, 20-612 Lublin, tel. 81-445-61-54


Prof. dr hab. Stanisław Koper

Akademia Rolnicza, Zakład Radiologii i Ultrasonografii, ul. Głęboka 30, 20-612 Lublin, tel. 81-445-61-54


dr Tadeusz Narojek

Gabinet Weterynaryjny, 02-884 Warszawa ul. Puławska 478, tel. 601-478-478


Prof. dr hab. Marek Nowicki

Przychodnia Weterynaryjna dla Małych Zwierząt DOGMED s.c., 10-229 Olsztyn Al.Wojska Polskiego 46, 
tel.kom. 696-543-497


dr Jan Siembieda

Akademia Rolnicza, Klinika Chirurgii Zwierząt, Pl. Grunwaldzki 51, 50-366 Wrocław, tel. 71-320-54-90 


dr Grzegorz Wąsiatycz

Klinika Weterynaryjna, ul. Księcia Mieszka I 18, 61-689 Poznań, tel. 61-826-71-83, 61-823-09-97, 
faks 61-826-71-86, e-mail: klinwet@klinwet.pl

Bibliografia :

- zebrane materiały własne
- ''Pies - Dysplazja Stawów Biodrowych - Prawo złotej proporcji i tetralogia panewki - wartości diagnostyczne i prognostyczne'' A.M.Janicki Wyd. Galaktyka
- http://www.goldenretriever.pl/zdrowi_pliki/dyspla.htm
- http://www.zkwp.pl
- http://www.leerburg.com/hipart.htm
- http://www.offa.org/hipstatbreed.html
- http://www.schaeferhunde.de/

poniedziałek, 16 maja 2016

Dysplazja stawu biodrowego - czyli jak wygrać wyścig z czasem


Wstęp

Termin ''dysplazja'' jest połączeniem dwóch greckich słów : plastós (ukształtowany, ulepiony) oraz dis (źle, ciężko). Zatem dysplazja to nic innego jak wadliwe, złe ukształtowanie stawów biodrowych lub łokciowych. 
Dysplazja stawów biodrowych jest wadą rozwojową uwarunkowaną genetycznie i wrodzoną. Oznacza to, że pokolenia potomne dziedziczą czynnik wywołujący objawy. Wiadomo, że dysplazja jest wadą rozwojową uwarunkowaną wieloma genami (poligenową) o nie do końca poznanej etiologii. Dysplazja jest obecnie jedną z najczęściej występujących chorób rozwojowych nękających nie tylko psy, ale i koty.




Za powszechnie zagrożone uznaje się blisko 200 ras, z których bardziej narażone są psy ras dużych i olbrzymich. Na dysplazję stawów biodrowych najczęściej zapadają rasy o dużym udziale tkanki tłuszczowej (5 - 10 %). Rasy u których udział tej tkanki jest niewielki (1-2 %) chorują sporadycznie.(z wyłączeniem mopsów, Norfolk terierów, shi tzu oraz buldogów francuskich). Z badań przeprowadzonych  przez OFA (Orthopedic Foundation for Animals) na przestrzeni lat (1974 - 2013 ) wynika iż 67 % mopsów jest obciążonych dysplazją stawów biodrowych. Choroba prowadzi poprzez zapalenie do zwyrodnienia stawu ( osteoarthritis ), które jest chorobą nieuleczalną i bardzo bolesną.

Istnieją trzy podstawowe czynniki mające wpływ na postnatalny obraz rosnącego stawu biodrowego psa : 

- genetyczne, określające wielkość, kształt, wzajemne stosunki anatomiczne, umięśnienie oraz unerwienie stawu, 
- środowiskowe, czynniki mechaniczne oraz ruch wymuszony codzienną aktywnością zwierzęcia wpływający na rozwój oraz modelowanie stawu (tj. aportowanie, biegnie przy rowerze, itp.)
-  osobnicze, procesy kostnienia na podłożu chrzęstnym u danego osobnika,

Duże zróżnicowanie objawów związane z najróżniejszym nasileniem zmian dotyczących stawów biodrowych powoduje, że u psów z DSB mogą nie występować żadne objawy nieprawidłowej postawy zarówno w pozycji stojącej jak i siedzącej. Nie zawsze można też zaobserwować zaburzenia podczas podnoszenia się z pozycji siedzącej i leżącej. Dysplazja to proces, a przebieg schorzenia bywa bardzo łagodny i wtedy nie sprawia psu kłopotów w poruszaniu się, aż do późnej starości. Natomiast postać z klinicznie bardziej wyraźnymi objawami mogą jedynie pokazywać pewne ograniczenia motoryczne, zwłaszcza jeśli pies wykonywał ćwiczenia ruchowe dłużej bądź intensywniej. Takie psy mogą częściej odpoczywać, a po odpoczynku wstawać ociężale, niezgrabnie, a po kilkunastu krokach mogą zaczynać poruszać się normalnie.



Możliwy przebieg :

Przebieg może być całkowicie bezobjawowy. Trudno jest jednak przewidzieć przebieg zaburzenia w przyszłości na podstawie wywiadu, objawów klinicznych uzupełnionym zdjęciem RTG. Istnieje tendencja, żeby traktować odchylenia od prawidłowego stanu stawów biodrowych jako warunkujące przyszłe dolegliwości, tj. choroba zwyrodnieniowa czy zapalenie kostno-stawowe. 
Przewidzieć przebieg choroby w takim przypadku jest trudno, ponieważ u każdego psa jest on inny i zależy od czynników takich jak rasa, wiek, masa ciała, kondycja, czy forma aktywności. Zdarza się, że młody pies z dopiero co rozpoznaną dysplazją kwalifikuje się do zabiegu TPO (Potrójnej Osteotomii Miednicy), a tydzień później dochodzi do zmian zwyrodnieniowych i pies do zabiegu już się nie kwalifikuje. 

Zaburzenie może mieć również przebieg lekki. Czasem po dłuższym lub nieco bardziej intensywnym ruchu, występują niedomogi narządu ruchu. W przypadku ograniczenia intensywności ruchu lub rezygnacji z takich form aktywności jak aportowanie, podskakiwanie, przeskakiwanie przez przeszkody, wbieganie na strome skoki, bieganie za rowerem być może spowodują wycofanie się kulawizny. Jeżeli natomiast pomimo rezygnacji lub ograniczenia intensywności ruchu kulawizna nie ustąpiła oznacza to, że najprawdopodobniej doszło do powstania trwałych zmian patologicznych w strukturach stawów biodrowych wymagających leczenia. 

Przypadki cięższe wymagają interwencji chirurgicznej, zwiększającej ruchomość stawu oraz znoszącej objawy bólowe.




Jak wspomniałam wyżej przyjmuje się, że istnieją uwarunkowania genetyczne, powodujące nieprawidłowy rozwój stawów biodrowych, przejawiające się najrozmaitszym stopniem wiotkości tkanek otaczających stawy, ich niestabilnością, zniekształceniami głowy kości udowej lub panewek. Dotychczasowa wiedza oraz obserwacje pozwalają wyodrębnić najważniejsze przyczyny [za Brinker i in. 1990] : 

- Predyspozycje genetyczne, które powodują wrodzone zmiany w stawach biodrowych, 
- Czynniki środowiskowe nakładają się w sposób indywidualny na genetyczną podatność, 
- Pierwotnie geny nie uszkadzają szkieletu zwierzęcia, a raczej chrząstkę, tkankę łączną podpierającą oraz mięśnie znajdujące się w okolicy stawów biodrowych, 
- Choroba przejawia się dysproporcją występującą pomiędzy pierwotną masą mięśni oraz nieproporcjonalnym, szybkim wzrostem szkieletu, 
- Przy urodzeniu stawy biodrowe są normalne, a ich niestabilność powoduje niezdolność mięśni do rozwoju oraz osiągnięcia dojrzałości czynnościowej równocześnie z kośćcem. Nieprawidłowy rozwój jest powodowany przez panewkę ciągniętą ku przodowi panewkę oraz głowę kości udowej, zapoczątkowując tym samym serię zmian diagnozowanych później jako dysplazję. 
- Niezdolność tkanek miękkich do dopasowania powierzchni stawowych głowy kości udowej oraz panewki jest przyczyną zmian kostnych w dysplazji bioder, 
- Jeżeli staw biodrowy zostanie dopasowany, zanim w skutek skostnienia panewka stanie się mniej plastyczna, a tkanki miękkie otaczające będą na tyle silne by przeciwdziałać podwichnięciu głowy kości udowej to można zapobiec chorobie, 
- Psy z większą masy mięśni obręczy miednicy mają bardziej normalne stawy od psów mających mniejszą masę mięśni obręczy miednicy, 
- Występowanie choroby może zostać zmniejszone przez spowolnienie tempa wzrostu szczeniąt, 
- Występowanie dysplazji może być znacznie zmniejszone przez rozmnażanie psów o prawidłowych stawach, 

Z całą pewnością dysplazja stawów biodrowych jest chorobą rozwojową dotyczącą od 1,8 % do 48,1 % psów zależnie od rasy. Schorzenie najczęściej dotyczy obu stawów biodrowych choć dysplazja jednostronna nie jest zjawiskiem nieznanym. Szacuje się, że w zależności od rasy dotyczy ona od 3 % do 30 %  psów obarczonych dysplazją. Dysplazja tylko lewego stawu biodrowego jest stwierdzana najczęściej u ras labradora retrievera, nowofundlanda, golden retrievera oraz akity natomiast dysplazja tylko prawego stawu biodrowego u rottweilera.


Objawy dysplazji :

Pierwsze objawy można zaobserwować już u 4 miesięcznego szczeniaka. Niepokojące symptomy to :

- zmniejszona aktywność ruchowa lub niechęć do jej podejmowania,
- chwiejny, falujący chód, tzw. ''wężowy chód'' (pies zarzuca tyłkiem),
- sztywny chód,
- asymetria kończyn,
- kulawizna (może być ciągła lub okresowa pojawiająca się np. po wysiłku).
- bolesność w obrębie stawów,
- opuchlizna stawu (często obserwowana w przypadku stawów łokciowych),
- trudności w poruszaniu się,
- niechęć do wchodzenia po schodach,
- trudność ze wstawaniem,
- widoczne odciążenie jednej z nóg,
- siadanie na jednej stronie,
- zmiana sposobu biegania (''kicanie'' lub ''galop'').




Rozpoznawanie dysplazji stawów biodrowych :

- w spoczynku - ocenia się postawę, pozycję oraz układ kostno - szkieletowy,
- w ruchu - ocenia się w jaki sposób pies chodzi, siada, wstaje,

Próby postawne : 

- Próba wspinania - polega na doprowadzeniu psa do stołu lub innego wyższego od niego stałego stanowiska testowego i opiera kończynami piersiowymi na tym właśnie podwyższeniu. Ta postawa nie wywołuje oporów u psów ze zdrowymi stawami biodrowymi. Natomiast pies z chorymi stawami biodrowymi stara się zachować tą postawę jednocześnie prostując stawy biodrowe jak w najmniejszym stopniu. Może nawet próbować odsunąć się jak najdalej od podwyższenia, żeby ułatwić sobie zadanie, a nawet szybko opuścić kończyny z krawędzi podwyższenia na ziemię. Należy pamiętać, że psy młode z objawami zapalenia torebek stawów biodrowych mogą zachowywać się inaczej niż psy z przerostem i zwłóknieniami w torebkach stawowych.
Młode mogą przeciwstawiać się próbie w sposób energiczny, gdyż wywołuje ona bolesność. Dorosłe natomiast mogą wytrzymać próbę, jeżeli chodzi o czas utrzymania pozycji wymuszonej jednak za wszelką cenę będą starały się utrzymać kończyny miednicze pod kontem prostym  do kręgosłupa, nie mogąc jednocześnie wyprostować stawów biodrowych.
- próba ''twarzą w twarz'' - polega ona na tym, że właściciel wymusza, żeby pies stanął nie tylko blisko, ale i na wprost niego, równo i na czterech kończynach. Zdrowy pies nie będzie miał problemow z wykonaniem zadania. Natomiast pies z poważnie chorymi stawami biodrowymi będzie starał się usiąść tak szybko jak to tylko możliwe. Przy tej próbie właściciel powinien unieść przednie kończyny psa i pociągnąć je ku sobie. Zdrowy pies podchodzi bliżej na kończynach miedniczych natomiast pies cierpiący z powodu choroby stawów biodrowych lub kręgosłupa będzie starał się wyrwać i oprzeć kończynami piersiowymi na ziemi.

Badanie kliniczne psów świadomych : 

- dźwięki i drgania - podczas poruszania się psa z dysplazją stawów biodrowych prowadzących do ich podwichnięcia nie rzadko towarzyszą kliknięcia, stuknięcia lub wszelkiego rodzaju chrupnięcia słyszalne w chwili, gdy głowa kości udowej powraca do panewki. Zakłócenie krzywizn sferycznych i linearności stykających się powierzchni stawowych głowy kości udowej oraz panewki podobnie jak zwyrodnienia w stawie biodrowym powodują drgania w trakcie ich nierównomiernego przesuwania się względem siebie. 
Podczas wykonywania ruchów biernych w stawie lub w badaniu psa w trakcie ruchu dobry lekarz jest w stanie wyczuć te drgania dłonią położoną na krętarzu większym.

- badanie psa stojącego - składa się z dwóch głównych elementów po pierwsze z oceny ewentualnego podwichnięcia, po drugie z oceny swobody ruchów biernych.

Ocena ewentualnego podwichnięcia - polega na wykonaniu po pierwsze wzrokowej oceny postawy psa oraz ewentualnej asymetrii widocznej w obciążaniu obu kończyn miedniczych po drugie ocenie klinicznej, której poddaje się położenie głów kości udowej.
Lekarz stojąc za psem kładzie obie dłonie w okolicy krętarzowych oraz wywiera silny nacisk w taki sposób, jakby chciał zbliżyć do siebie oba stawy biodrowe. Jeżeli doszło do podwichnięcia stawów biodrowych to głowa lub głowy kości udowej wskoczą do panewki z charakterystycznym dźwiękiem trochę przypominającym kiknięcie.

Ocena swobody ruchów biernych - przeprowadzana oddzielnie dla każdego stawu. Lekarz staje za psem, natomiast przed psem staje właściciel, który trzyma psa krótko. Próba polega na uchwyceniu uda psa, na wysokości kłykci i kości udowej oraz wykonaniu ruchu odwodzącego, a następnie odwracającego i prostującego kończynę w stawie biodrowym. W badaniu zdrowego stawu biodrowego lekarz nie odczuwa, ani oporu mięśniowego, ani próby obrony ze strony psa. Próbę powinno się powtórzyć przynajmniej raz, ponieważ przy pierwej pies mógł nie zdążyć zareagować. Ocena swobody ruchów biernych polega na płynnym zginaniu odwodzeniu oraz prostowaniu stawu biodrowego. Każda próba napinania mięśni, wyrwania się, skomlenia, popiskiwania, warczenia oraz ugryzienia świadczy o bolesności. Doświadczony lekarz jest w stanie zsynchronizować czas pojawienia się objawów z fazą badania i odnieść je do odpowiednich elementów stawu.

Tkliwość mięśnia biodrowo - lędźwiowego oceniana u psa stojącego. Lekarz przeprowadza badanie oddzielnie dla lewego oraz prawego mięśnia. Lekarz stoi po badanej stronie psa i obejmując dłonią udo na wysokości pachwiny wywiera palcami nacisk na mięsień tuz za przyczepem mięśnia grzebieniastego. Kontynuując badanie dotykiem na wyprostowanej w stawie biodrowym kończynie, jak również przy jej rotacji do wewnątrz. Obrona mięśniowa, skomlenie oraz próby ugryzienia świadczą o tkliwości przeciążonego mięśnia biodrowo - lędźwiowego.
Próba pozwala na na ocenę zmian patologicznych w tkankach okołostawowych oraz w mięśniach rotatorach stawów biodrowych. Nie zawsze jednak stopień zmian w mięśniach biodrowo - lędźwiowych ujawnia się w tym badaniu, w dużej mierze skuteczność zależy od siły nacisku wywieranej na mięsień oraz od wrażliwości psa.

Badanie kliniczne w głębokiej sedacji lub znieczuleniu ogólnym 

- Próba Ortolaniego - Szczeniak ułożony jest na grzbiecie miednicą w kierunku badającego. Badający prawą dłonią chwyta lewe zgięte kolano, natomiast lewą dłonią chwyta zgięte prawe kolano. Ważne jest, żeby kości udowe były ułożone prostopadle do stołu, kończyny przywiedzione. Lekarz przeprowadzający próbę wywiera stały nacisk na kolana w osi kości udowych w kierunku panewek i odwodzi kończyny wolno kończyny w stawach biodrowych. Jeżeli podczas wykonywania badania lekarz wyczuje uślizg, przeskok bądź kliknięcie oznacza to, że wynik próby jest pozytywny.

- Próba Bardena - podobnie jak w omawianej wyżej próbie i tutaj szczeniak jest ułożony na grzbiecie miednicą w kierunku lekarza. Lekarz układa dłonie identycznie jak w próbie Ortolaniego uda psa są odwiedzione, badający lekko uciskając kolana pacjenta w osi kości udowych, przywodzi uda oczekując podobnie jak w próbie Ortolaniego uślizgu, przeskoku lub kliknięcia. Jeżeli objawy wystąpią oznacza to pozytywny wynik próby i podwichnięcie głowy kości udowej. Negatywny wynik próby oznacza brak podwichnięcia bądź niemożność repozycji podwichniętej głowy na skutek zmian zwłókniających torebki stawu.

- Próba  Barlowa - W przypadku badania lewego stawu biodrowego szczeniak ułożony jest na prawym boku miednicą w kierunku badającego lekarza. Kciuk prawej ręki jest oparty na na guzie kulszowym większym, palec środkowy położony jest na guzie biodrowym, natomiast palec wskazujący znajduje się na krętarzu większym. Lewą ręką badający chwyta udo tak, żeby palce znajdowały się na przyśrodkowej powierzchni uda jak najbliżej stawu biodrowego. Lewą ręką pcha się udo, starając się wypchnąć głowę kości udowej z panewki w kierunku bocznym. Natomiast w przypadku badania prawego stawu biodrowego szczeniaka układa się na lewym boku, udo oraz głowę kości udowej wypycha się prawą ręką, a ocenia lewą. Ruch krętarza większego ocenia się w milimetrach za pomocą palca wskazującego, który podczas badania spoczywa na krętarzu.

Badanie rentgenowskie :

Przeprowadzane jest ze względów hodowlanych lub ze względów medycznych w celu potwierdzenia bądź wykluczenia dysplazji stawów biodrowych.

- projekcja brzuszno - grzbietowa - jest najpowszechniej stosowaną metodą prześwietlenia stawów biodrowych. Zgodnie z zaleceniami Międzynarodowego Związku Kynologicznego (FCI) jest do dnia dzisiejszego obowiązującą metodą rozpoznawania dysplazji stawów biodrowych psów. Ocena stawów jest subiektywna i polega na ocenie kilku podstawowych elementów. Warunkiem oceny bioder OFA jest prawidłowe wykonanie zdjęcia.

Poniżej prawidłowo wykonane zdjęcie RTG stawów biodrowych w projekcji brzuszno - grzbietowej




Prawidłowo ukształtowany staw biodrowy psa cechuje głęboka panewka, okrągła oraz gładka powierzchnia głowy kości udowej, dobrze dopasowana do panewki, wyodrębniona i normalnej grubości szyjka kości udowej i brak zmian zwyrodnieniowych w stawie biodrowym.

Chociaż ocena stawów biodrowych dokonywana na podstawie zdjęć RTG metodą standardową różni się w poszczególnych krajach to oceny są w zasadzie wszędzie takie same i składają się na nią : 

- ukształtowanie panewki,
- ukształtowanie głowy kości udowej,
- wzajemne położenie panewki i kości udowej,
- zmiany zwyrodnieniowe stawów biodrowych,

Przyjmuje się, że jeżeli 50 % głowy kości udowej znajduje się w obrębie panewki, to stawy uznawane są za wolne od dysplazji. W przypadku słabego pokrycia głowy kości udowej przez panewkę, jej spłaszczenia bądź obecność chociaż najmniejszych zmian zwyrodnieniowych, stawy są uznawane za obciążone dysplazją.

W Polsce, zgodnie z zaleceniami Międzynarodowej Federacji Kynologicznej, wprowadzono w 1999 roku pięciostopniową skalę oceny dysplazji stawów biodrowych, w 2001 r. zostały wprowadzone nowe symbole określające stopień dysplazji u psów.

A – stawy wolne od dysplazji,
B – stawy podejrzane, ale jeszcze w normie,
C – nieznaczna dysplazja stawów biodrowych,
D – umiarkowana dysplazja stawów biodrowych,
E – ciężka dysplazja stawów biodrowych,

Związek Kynologiczny w Polsce uznał metodę standardową jako obowiązkową do oceny stawów biodrowych u psów.

Owczarki niemieckie były pierwszą rasą objętą obowiązkowym badaniem rtg w kierunku dysplazji od 1983 roku. Od 1994 roku obowiązkowe badanie rtg w kierunku dysplazji wprowadzono też dla innych ras psów, aby mogły uzyskać kwalifikacje hodowlane.

- metoda brzuszno - grzbietowa ''na żabę'' - pozwala na dokładną ocenę nie tylko głowy, ale i szyjki kości udowej oraz wczesnego formowania się wyrośli kostnych w tylnej części szyjki kości udowej, przednio-grzbietowej powierzchni głowy kości udowej oraz grzbietowego brzegu panewki. Powyższe zmiany trudno wykryć na zdjęciu rtg, które wykonywane jest  metodą standardową.




Pozycja „na żabę” służy przede wszystkim wykryciu wczesnych zmian zwyrodnieniowych w stawach biodrowych. Metoda wykonywana dodatkowo, jako metoda pomocnicza do metody standardowej.

metoda brzuszno-grzbietowa z użyciem klina - wzięła swą nazwę od używanej rozwórki spełniającej rolę klina, dzięki której możliwe jest wykrycie minimalnego rozluźnienia w stawach biodrowych.

-  metoda PennHIP - jest oparta na ilościowej ocenie przemieszczenia głowy kości udowej z panewki. Podobnie jak w metodzie standardowej wymagane jest znieczulenie pacjenta. Zwierzęta układane są w pozycji grzbietowej, kończyny miedniczne ułożone są w pozycji naturalnej, naśladującej pozycję stojącą.

Metoda ta jest obecnie uznawana za najbardziej precyzyjną metodę oceny stopnia rozluźnienia stawów biodrowych u psów.

- metoda Fluckigera - ujawnia rozluźnienie w stawie biodrowym poprzez położenie nacisku z zewnątrz, podobnie jak przy metodzie PennHIP

- metoda pomiaru grzbietowo-bocznego podwichnięcia głowy kości udowej (DLS) - służy do oceny biernego rozluźnienia stawów biodrowych. Nowatorski w tej metodzie jest sposób ułożenia psa do badania, który naśladuje naturalną pozycję zwierzęcia podczas stania.

- metoda oceny grzbietowego brzegu panewki (DAR) - pozwala na ocenę nie tylko ilościową, ale i jakościową grzbietowego brzegu panewki stawu biodrowego.

Ostatecznej oceny stawów biodrowych i wpisu do rodowodu dokonuje doświadczony lekarz weterynarii z odpowiednimi uprawnieniami.

Profilaktyka : 

W profilaktyce przeciwko dysplazji jedną z kluczowych pozycji jest utrzymanie prawidłowej wagi naszego psa. Żeby sprawdzić, czy szczenię ma odpowiednią wagę wystarczy przeprowadzić prosty test. Stajemy obok psa i przykładamy dłonie po bokach szczenięcia zaraz za przednimi łapami, żebra powinny być łatwo wyczuwalne. Jeżeli musimy nacisnąć dłońmi, aby poczuć kości oznacza to, że nasz pies waży za dużo. Należy wówczas przemyśleć, czy dawki żywieniowe nie są zbyt obszerne, a zapewniona dawka ruchu zbyt mała. Do żywienia psa stosujemy karmy zbilansowane odpowiednie dla rasy oraz wielkości psa. Zawsze sprawdzamy, czy zawierają one glukozaminę i chondroitynę.
W zależności od źródła pomiędzy 6, a 12 miesiącem powinno się przejść na karmę dla psów dorosłych. Pamiętajmy, że zbyt szybki wzrost nie jest wskazany. Przy wyborze karmy należy pamiętać, że karma zbyt bogata w kalorie i zawierająca zbyt dużo wapnia, powoduje zbyt szybki wzrost kośćca i masy psa. Mięśnie oraz ścięgna zbyt szybko rosnącego zwierzęcia rozwijają się stosunkowo wolniej od szkieletu i są zbyt słabe by odpowiednio utrzymać kościec, a brak odpowiedniego wsparcia ze strony mięśni pogłębia rozluźnienie stawów, co może prowadzić do pierwszych zmian zwyrodnieniowych.

Dbajmy o odpowiednią dawkę ruchu, szczeniak powinien poruszać się we własnym tempie, a ruch nie może być wymuszony. Zawsze należy dostosowywać szybkość oraz długość spaceru do możliwości psa. Przed zakończeniem fazy wzrostu, która w zależności od wielkości danej rasy trwa około do 18 miesiąca życia oraz przed prześwietleniem stawów biodrowych pies nie powinien skakać przez przeszkody, biegać przy rowerze, aportować. przeciągać się z zabawkami z opiekunem. Pies do ukończenia 6 miesiąca nie powinien też chodzić po schodach. Pamiętam jak przez kilka miesięcy znosiłam Demona, żeby nie obciążał nadmiernie stawów. Bardzo ważne jest znoszenie, gdyż ruch w dół jest szczególnie szkodliwy dla stawów. Podłogi w domu dobrze jest pokryć dywanami lub wykładziną, która spowoduje, że łapy będą stabilniej opierały się na podłożu.

Dobrze jest wykonać kontrolne zdjęcie RTG w wieku 3 - 4 miesięcy, ponieważ w przypadku dysplazji niezmiernie ważny jest czas, a wczesna profilaktyka daje możliwość szybkiej reakcji oraz zahamowania rozwoju choroby poprzez wprowadzenie odpowiedniej metody leczenia. 

Leczenie dysplazji : 

Nieleczona choroba będzie postępowała i w najgorszym przypadku może prowadzić nie tylko do ogromnego bólu, ale i do całkowitego unieruchomienia zwierzęcia. Po postawieniu diagnozy lekarz ortopeda dobiera odpowiedni sposób leczenia indywidualnie dla danego psa. Wybór metody leczenia jest uwarunkowany przede wszystkim wiekiem zwierzęcia, stanem zdrowia oraz stopniem schorzenia (rodzajem postępujących zmian oraz stanem zmian zwyrodnieniowych o ile o nich doszło).

Wyróżniamy dwie metody leczenia :

- leczenie zachowawcze - obejmuje ograniczenie ruchu (zakaz biegania, aportowania, skakania, chodzenia po schodach), zaleca się systematyczny, wyważony ruch, pływanie, kontrolę masy ciała i zmiana diety, (ponieważ zwyrodnienie stawów jest powiązane często z nadwagą, ich dieta powinna być zbilansowana). 
- leczenie operacyjne – mające na celu zminimalizowanie bólu, zapobieganie występowaniu zmian zwyrodnieniowych. O wyborze zabiegu decyduje lekarz wspólnie właścicielem. 

Przykładowe zabiegi operacyjne : 

- Potrójna osteotomia miednicy ( TPO ) - jest  metodą operacyjną, której nadrzędnym celem jest zapobieganie rozwoju zmian zwyrodnieniowych prowadzących do kalectwa. Ta skomplikowana operacja polega  na obniżeniu sklepienia panewki (nałożenie panewki na głowę kości udowej) , które osiąga się poprzez przecięcie miednicy w trzech miejscach miednicy. TPO jest zabiegiem skutecznym tylko, gdy nie doszło jeszcze do zmian zapalnych, ani tym bardziej zwyrodnieniowych. Zabieg przeprowadza się najczęściej pomiędzy 5, a 12 miesiącem życia.  Psy, u których nastąpiły zmiany zwyrodnieniowe nie nadają się do tej operacji. W Polsce metoda ta nie jest jeszcze popularna ze względu na wyjątkowo skomplikowany charakter zabiegu, oraz wymagania sprzętowe. Minusem tego zabiegu jest dość długi okres rekonwalescencji, który średnio trwa dwa miesiące.




 zdjęcie zrobione przed TPO                                                                   zdjęcie zrobione po TPO


- Zespolenie spojenia łonowego ( JPS) -  jest jedną z najnowszych metod leczenia dysplazji stawów biodrowych zwierząt w wieku szczenięcym. Można ją zastosować między 12, a 24 tygodniem życia. Jest to maksymalny wiek, w którym zabieg ten można przeprowadzić. JPS ma na celu zmianę ułożenia panewki miednicy względem głowy kości udowej. Efekt otrzymujemy po mechanicznym zniszczeniu chrząstki spojenia łonowego, np. za pomocą kautera. Podczas wzrostu zwierzęcia, panewka nakłada się na głowę kości udowej.





-  Resekcja głowy i szyjki kości udowej ( FHNE ) - operacja polega na amputacji głowy i szyjki kości udowej. Do zabiegu resekcji kwalifikują się pacjenci ze znaczną chorobą zwyrodnieniową. Zabieg ma na celu zniesienie bólu w obrębie zwyrodniałego stawu, a w następstwie wytworzenie więzozrostu, czyli stawu rzekomego. Metodę należy zastosować w przypadku rozwiniętych zmian zwyrodnieniowych oraz w chorobie Legg-Pertesa. Zadowalające wyniki otrzymamy po prawidłowo wykonanym zabiegu, przy równoczesnych braku zaników mięśniowych oraz nadwagi. Zwierzę już po kilku dniach od zabiegu nie wykazuje objawów bólowych, a średnio po 2 miesiącach zaczyna "prawie normalnie" używać chorej kończyny. Z reguły resekcja wykonywana jest u psów, których waga nie przekracza 35 kg. Czasem jednak wykonuje się ją u psów cięższych jak np. rottweilery, które pomimo zdecydowanie większej wagi radzą sobie całkiem dobrze.

Po lewej zdjęcie wykonane w Warszawie, po prawej zdjęcie wykonane w Bydgoszczy

Demon przed amputacją głowy kości udowej                          Demon miesiąc po amputacji głowy kości udowej 


Pectinotomia ( Pectinectomia ) - Nadal jest jednym z najczęściej wykonywanym zabiegiem przez weterynarzy. Zabieg polega na usunięciu lub podcięciu (Pectinectomia) mięśnia pectineusa, który odpowiada za siły przywodzące uda, ponieważ nie przynosi on zadowalających efektów powoli odchodzi się od jego wykonywania.


http://www.uco.es/organiza/departamentos/anatomia-y-anat-patologica/peques/curso01_05/displasia%20final.htm

- Denerwacja torebki stawowej ( Neurektomia) -  jest to jedna z najprostszych metod leczenia dysplazji. Zabieg polega na usunięciu włókien nerwowych torebki stawowej. Dzięki temu, pacjent nie tylko nie odczuwa bólu, ale i poprawia się jego stan ogólny. Przypomina to trochę metodę zachowawczą z tą różnicą, że nie musimy podawać psu leków przeciwzapalnych. Operacja w porównaniu z innymi metodami leczenia dysplazji jest zdecydowanie mniej urazowa, a efekty pracy chirurga są widoczne już po kilku dniach. Metoda szczególnie polecana w przypadkach ciężkiego zwyrodnienia stawów.

- Artroplastyka stawu biodrowego (THA ) - operacja polega na wstawieniu sztucznego stawu biodrowego. Do zabiegu kwalifikują się psy po ukończeniu 9 miesiąca życia oraz powyżej 25 kg wagi ciała. Przeciwwskazaniem do tego zabiegu są wszelkiego rodzaju zakażenia w obrębie innych narządów, brak wyraźnej kulawizny oraz zaniki tkanki mięśniowej kończyn tylnych. Koszt zabiegu nie pozwala na powszechne stosowanie tej metody nawet w krajach zdecydowanie zamożniejszych niż Polska. Nie mniej jest to skuteczna metoda leczenia dysplazji (skuteczność tej metody osiąga nawet 90 %).




- Daroplastyka stawu biodrowego - jest stosunkowo nową metodą leczenia operacyjnego dysplazji. Polega ona na nadbudowie grzbietowej części panewki. Do uzupełnienia panewki wykorzystuje się kość pobraną z talerza kości biodrowej lub z żebra. Zbieg stosowany jest u psów, które nie zostały zakwalifikowane do TPO, ze względu na zbyt płytką panewkę lub niewielkie zmiany wytwórcze w obrębie stawu. Zabieg wykonuje się u psów w wieku pomiędzy 5, a 12 miesiącem życia psa.

- Osteotomia międzykrętarzowa szyjki kości udowej - polega na zmianie ukątowania szyjki kości udowej.

- Dostawowe podawanie kwasu hialuronowego - jest metodą skuteczną w ostrych stanach z wyraźnymi objawami deficytu mazi. Bardzo dobre rezultaty przynosi u psów młodych , które nie ukończyły jeszcze okresu wzrostu, przy podwichnięciach z doczaszkowym położeniem panewek z jednoczesną hipoplazją rąbka grzbietowego. Jeżeli po podaniu kwasu poprawa nie jest zadowalająca to po 2 tygodniach powtarza się leczenie, natomiast jeżeli nastąpi to kolejne podanie jest wskazane dopiero przy następnym pogorszeniu o ile nastąpi.

Oczywiście nie są to jedyne metody leczenia dysplazji, ale metody te są najczęściej stosowane. Inne zabiegi to np. leczenie komórkami macierzystymi, terapia IRAP, akupunktura i wiele innych.

Jak więc wygrać wyścig z czasem ? Przede wszystkim obserwować psa i reagować na pierwsze niepokojące sygnały. Czym szybciej zareagujemy na nieprawidłowości tym większe mamy szanse na wygranie tej nierównej walki. 

Bibliografia:

- zebrane materiały własne,
- ''Pies - Dysplazja Stawów Biodrowych - Prawo złotej proporcji i tetralogia panewki - wartości diagnostyczne i prognostyczne'' A.M.Janicki Wyd. Galaktyka,
- Trudności w interpretacji badania radiologicznego stawów biodrowych psów w ułożeniu grzbietowo - brzusznym - B. Degórska, J. Bonecka, M. Golicz,
- Dysplazja Stawów Biodrowych (DSB) psów - I. Jońska,
- Diagnostyka dysplazji stawu biodrowego i łokciowego psów - W. Atamaniuk,
- www.zkwp.pl,  
- www.polska.hovawart.pl,
- www.hovawarty.com.pl,
- www.vetpol.org.pl,
- www.medicovet.pl,
- www.argoswet.pl, 

piątek, 13 maja 2016

Demon 76 dzień po operacji - konsultacja w Warszawie, RTG Misi


Dzień konsultacji 

Niemal przez całą noc nie zmrużyłam oka bo analizowałam w głowie wyniki Demona. Kiedy udało mi się przestać o nich myśleć to dopadł mnie kaszel tak silny, że nie mogłam spokojnie zasnąć. W efekcie wszystkich wydarzeń tego dnia udało mi się zmrużyć oczy na jakąś godzinę. To bardzo mało zwłaszcza, że nad ranem czekał mnie wyjazd do Warszawy z Agą i jej psem. Pobudka o 3:00, potem szybkie wyjście na spacer z Demonem, uzupełnienie jego misek i wyruszyłam w drogę razem z jego wynikami i cichą nadzieją, że pomimo ciężkiego dnia w Warszawie mnie jednak przyjmą. 
Aga prawie zaspała na szczęście obudziła ją Misia więc do stolicy wyjechałyśmy o czasie. Na miejscu pojawiłyśmy się nieco wcześniej więc spokojnie udałyśmy się do rejestracji. Misia wysiadając z samochodu zrobiła dokładnie to co zawsze robi Demon, a mianowicie szczekaniem oznajmiła wszystkim dookoła swój przyjazd. 
Na miejscu Misia została szybko zabrana na zdjęcia RTG, a mi przez chwilę udało się porozmawiać z Panią Doktor, która po wysłuchaniu moich obaw oraz obejrzeniu wyników Demona przyprowadziła mi jedną z Lekarek, które specjalizują się w tego typu diagnozach. Pani Doktor Walewską zaznaczyła, że do diagnozy będzie musiała obejrzeć psa oraz zleciła wykonanie badań, tj.  : 

- Gorgia, 
- USG, 
- Morfologia, 

Demonowi zalecono również tymczasową zmianę diety na karmę dla gastryków. Ponieważ nie mam zaufania do Bydgoskich lekarzy postanowiłam, że badania wykonam na miejscu w Warszawie. Pani doktor poleciła mi więc koleżankę, która robi bardzo dobre zdjęcia USG. Sprawdziłam więc terminy i umówiłam się na wykonanie badań oraz na konsultację. Ustaliłam więc, że przyjadę z psem w przyszłą środę. 

Czekając na moment, aż Misia wybudzi się z narkozy postanowiłyśmy pójść do baru i zjeść jakiś obiad. Gdy wróciłyśmy do kliniki na Agę czekała już płyta ze zdjęciami oraz wstępny wpis do karty informacyjnej z przebiegu wizyty. Niestety podobnie jak Demon Misia również ma dysplazję. Najgorsze jest jednak to, że nasi lekarze uznali, że pies ma doskonałe biodra i że nie ma się do czego przyczepić, a problemem psa jest szpotawość. Tymczasem Pani Doktor Degórska już podczas pierwszej wizyty i po zbadaniu psa zauważyła, że nie podoba się jej lewe biodro, a szpotawość jest najmniejszym problemem tego psa. To potwierdziło się po wykonaniu nowych zdjęć. Misia jest w takim wieku oraz w takim stanie, że jeszcze kwalifikuje się do zabiegu Potrójnej Osteotomii Miednicy (TPO). 




TPO to metoda leczenia dysplazji stawów biodrowych, polegająca na przecięciu kości miednicy w trzech różnych miejscach, a następnie takim ich połączeniu, aby zmienić kąt ustawienia panewki miednicy względem głowy kości udowej. Nie można wykonywać tego zabiegu po zakończeniu wzrostu psa, a także wówczas jeśli wystąpiły już zmiany zwyrodnieniowe w stawach.

Wygląda na to, że jeszcze do Warszawy wrócimy, ja w środę z psem na badania, a Aga 24 -go na operację. 

sobota, 27 lutego 2016

Resekcja głowy kości udowej - dzień zabiegu


26.02.2016 r. tą datę będę pamiętała już zawsze był to dzień operacji Demona. Czym bardziej zbliżała się godzina zabiegu resekcji głowy kości udowej tym większe były moje obawy. Dojechaliśmy spóźnieni ponieważ na trasie było kilka poważnych wypadków przez co ostatnie 24 km pokonywaliśmy przez ponad godzinę. 

Dzień wcześniej spakowałam i przygotowałam większość rzeczy tj. 

- badania krwi, chlorków oraz narządów, 
- książeczkę zdrowia, 
- matę do samochodu i pas dla Demona, 
- kilka zabawek do gryzienia, 
- kołnierz ortopedyczny, 
- miękki koc do samochodu, 




Po dojechaniu na miejsce tradycyjnie zarejestrowaliśmy się w recepcji, po kilku minutach odnalazła nas Pani Doktor. Sprawdziła wagę oraz badania Demona i zaprowadziła nas do anestezjologa, który podał psu zastrzyk znieczulający. Z tych wszystkich nerwów zapomniałam zabrać z domu kaganiec Demona, ale przesympatyczna Pani z recepcji pożyczyła nam jeden na czas operacji. Gdy znieczulenie zaczęło działać Demona zabrano na blok operacyjny, a mnie kazano wrócić za 2 - 4 godz. Ponieważ szczeniakom często zdarza się wybudzać szybciej lekarze polecili mi, abym od godz. 12.00 była pod telefonem. Chwilę po 12.00 byłam już z powrotem w klinice wtedy dostałam od Pani z recepcji kartę informacyjną wizyty oraz recepty dla Demona. Jedna z lekarek poinformowała mnie, że zabieg się udał, a pies powoli się wybudza, ale że może to jeszcze potrwać z 40 min. Wybudzanie trwało jednak trochę dłużej. Opłaciłam zabieg i zaczęłam czytać kartę informacyjną, na której było wszystko od podanych leków po zalecenia.

 Najbardziej skupiłam się właśnie na zaleceniach : 

- ochrona szwów przed lizaniem przez 10 dni, 
- kontynuacja antybiotyku przez 5 kolejnych dni - lincospecin 8 ml, 
- leczenie przeciwbólowe (tramal 100 mg 3 razy dziennie 1 tabletka, minesulin 1/2 tabletki 1 raz dziennie) szczegółowo opowiedziano mi później jak długo podawać leki i kiedy zaczynać zmniejszać dawkę. 
- wskazania rehabilitacyjne (spacer wolnym krokiem tak, aby pies jak najczęściej wykorzystywał operowaną kończynę, ruch swobodny zrywny za piłką lub patykiem, oraz ruchy bierne kończyną - prostowanie i zginanie stawu biodrowego). Zalecenia dotyczące gimnastyki biernej należy wdrożyć od 4 dnia po zabiegu. 

Kiedy zapoznawałam się z kartą wizyty podeszła do mnie Pani Doktor Beata Degórska i poinformowała mnie, że operacja się powiodła i jeżeli chcę, to może mi pokazać tą amputowaną główkę kości udowej Demona. Oczywiście chciałam ją zobaczyć więc po dłuższej chwili Pani Doktor do mnie wróciła i pokazała amputowaną część kości. Najbardziej zaskoczyło mnie to, że ona jest dość mała mniej więcej wielkości 5 zł. Pani Beata omówiła ze mną szczegółowo jej budowę zwróciła uwagę na to, że górna część główki była pozbawiona chrząstki, co przy każdym ruchu sprawiało Demonowi straszny ból. Chwilę porozmawiałam z nią o zaleceniach oraz późniejszej rehabilitacji. 

Gdy Demon całkowicie się wybudził to 2 pracowników pomogło mi przetransportować psa do samochodu. Chwilę przed 14.00 opuszczaliśmy teren SGGW. Do domu dojechaliśmy po godz. 18.00 To był długi i wyczerpujący dzień dla nas obojga.










czwartek, 11 lutego 2016

Biednemu zawsze wiatr w oczy - czyli Demon po wizycie w Warszawie.

Jest takie powiedzenie, o którym zawsze sobie myślę po wizycie Demona u kolejnego lekarza ''Biednemu zawsze wiatr w oczy''. Choć z tym biednym to trochę przesada to jeżeli chodzi akurat o wiatr wiejący w oczy wiem jedno, jeżeli ma na kogoś paść to na pewno padnie na nas. 

Klinika Małych zwierząt w SGGW 

Niedawno wróciłam z Demonem z Warszawy, do której pojechaliśmy na konsultację do Pani Doktor Beaty Degórskiej. Niektórzy pytali mnie jak taka wizyta wyglądała, odpowiedź jest dość prosta , a wręcz banalna : zupełnie normalnie. Po przyjeździe zarejestrowaliśmy się w recepcji, a potem udaliśmy na miejsce wskazane nam na uboczu, ponieważ Demon już na samym wejściu wyraźnie nie polubił się z pewnym buldogiem. Może po 5 minutach pojawiła się Pani Beata Degórska , następnie zaprosiła nas do swojego gabinetu w celu przeprowadzenia wywiadu. Wywiad trwał dobrą godzinę. Pani Beata pytała dosłownie o wszystko : o historię choroby, diagnozę jaka została postawiona, zdjęcia, o żywienie, o suplementację, o to czy mamy śliskie podłogi, o to w jaki sposób bawimy się z psem, ile razy dziennie wychodzimy z nim na spacery i jak długo one trwają, czy mieszkamy w domu czy w bloku, czy pies podnosi nogę podczas oddawania moczu oraz o to jak Demon funkcjonuje na co dzień, czy odczuwa sztywnienie, bolesność, o to kiedy pojawia się największa kulawizna. Pani Doktor pytała również czy psa kupiliśmy w hodowli, ile szczeniaków było w miocie, czy był to chów kojcowy czy domowy. 
Pani Beata Degórska przyglądała się również temu jak pies się porusza, zrobiła też kilka zdjęć jego postawy. Następnie Demon został zważony i zabrany na badanie RTG stawów biodrowych. Zdjęcia robiono prawie godzinę, ponieważ ze względu na dużą dysplazję ciężko było ułożyć psa.


Poniżej możecie zobaczyć zdjęcia wykonane w Klinice Małych Zwierząt SGGW. 
















Jak widać na załączonych zdjęciach jakoś w porównaniu do tych wykonanych w okolicach Bydgoszczy jest nieporównywalna. 

Pani Doktor szczegółowo omówiła ze mną każde zdjęcie po kolei, niektóre rzeczy nawet rozrysowywała, żeby przekazać swoje obawy w najbardziej zrozumiały sposób. Jeżeli chodzi o leczenie mamy dwa wyjścia. Założenie protezy stawu biodrowego, której koszt kształtuje się na poziomie 8 000 zł, ale nie ma gwarancji, że w przypadku Demona się ona sprawdzi (istnieje uzasadniona obawa, że po pewnym nastąpi wywichnięcie stawu i wróci on do stanu, w którym znajduje się obecnie) lub amputacja główki szyjki  udowej, którą mi ostatnio odradzono. Co do protezy łatwiej założyć ją u psów, które na ciężką dysplazję zapadły w wieku dorosłym niż u szczeniaków takich jak Demon. W bardzo dużym skrócie wiąże się to po prostu z tym, że u psa młodego, który zapadł na ciężką dysplazję w wieku szczenięcym mięśnie inaczej się ''układają'', to coś jak dostosowywanie się ich do wadliwego położenia. Mięśnie takie będą ściągały kość udową do poprzedniego wadliwego ułożenia. Przez co istnieje duże ryzyko wywichnięcia stawu przy byle skoku czy zrywie. Zdaniem Pani Doktor możemy zaryzykować i założyć protezę, a w najgorszym razie ją wyjąć i zrobić amputację lub przeprowadzić amputację w sposób prawidłowy, często lekarze źle ścinają główkę kości przez co koliduje ona z panewką. Często pies po amputacji nie chce chodzić bo właściciele zaniedbują rehabilitację i w efekcie blizna, która wytworzyła się w miejscu wyciętej główki staje się twarda przez co np. pies nie może zrobić tzw. wyprostu. Żeby po amputacji pies mógł cieszyć się sprawną nogą należy zadbać o to, żeby blizna była elastyczna. 

Co wybierzemy na razie nie wiem, musimy rozważyć wszystkie za i przeciw. Po dzisiejszym dniu mamy o czym myśleć. 

Kilka słów na koniec :

Po wizycie dostaliśmy jeszcze wydruk z opisem wizyty, w której był cały opis wywiadu, badania oraz zalecenia, a także wykaz wszystkich zrobionych badań i użytych leków. 

Opis badania : 

widoczna znaczna wada postawy kmp - silnie nadwyprotna postawa stawu skokowego prawego, wysunięty krętarz większy, kończyna nie opiera się na całej opuszce, ale jedynie na końcach palców. 
W badaniu możliwość prostowania stawu prawego biodrowego znacznie ograniczona, odwodzenie ograniczone. 
W badaniu AR/AS 20/10 staw lewy oraz AE/AS 30/20. Kończyna prawa znacznie skrócona, o mniejszej masie mięśniowej. 

Zalecenia : 

1. Tramal 100 mg 2 razy dziennie - 1 tabletkę 
2. Minesulin 1/2 tabl. 1 raz dziennie - w przypadku jakichkolwiek problemów z żołądkiem (wymioty, rozwolnienie) lek należy odstawić
3. wyeliminować śliskie podłogi 
4. kontrolowany spacer, unikanie ruchu zrywnego, skoków, zabaw z psami, 
5. Nie stosować żadnych dodatków mineralnych

Co do punktu 5 - odstawiamy wszystkie suplementy z minerałami. Zapytałam czy mam podawać HMB Ca dla utrzymania masy mięśniowej czy też powinnam go wyeliminować z diety. Pani Doktor poinformowała mnie, że jeżeli zdecydujemy się na protezę to nie mamy go podawać, ponieważ masa mięśniowa, rozwija się w sposób nieprawidłowy i będzie ją bardziej ściągała do poprzedniego ułożenia. Jeżeli natomiast zdecydujemy się na amputację to możemy go podawać.


O CZYM POWINNIŚCIE WIEDZIEĆ 

Można najpierw zrobić protezę, a w razie niepowodzenia, ją wyjąć po czym przeprowadzić zabieg amputacji głowy szyjki udowej, ale w odwrotnej kolejności już nie.

A tutaj Demon już w domu. Jak widać ma się nie najgorzej, dużo śpi, trochę rozrabia, ale ogólnie ma się całkiem dobrze.








wtorek, 9 lutego 2016

Dysplazja jak wyrok - od tego się zaczęło

W książkach można wyczytać, że dysplazja stawów biodrowych to ich wadliwe ukształtowanie. Mówi się, że ujawnia się u psów młodych pomiędzy 4, a 12 miesiącem życia. W przypadku psów 7-8 letnich zmiany w stawie są zmianami zwyrodnieniowymi.
Teoretycznie można by się z tym zgodzić, dzisiaj jednak wiem, że nie do końca jest to prawdą. Mówienie o dysplazji w wieku 4 - 12 miesięcy jest sprawą mocno dyskusyjną. W tym wieku jak dowiedziałam się niedawno od świetnego specjalisty, o którym jeszcze wspomnę można mówić o pewnym rozluźnieniu stawów, o nieprawidłowości, ale nie o dysplazji.

Wpływ na tę wadę mają różne czynniki m.in. uwarunkowania genetyczne, dysproporcja w rozwoju kości i mięśni lub czynnik żywieniowe, ale również urazy mechaniczne. Jeżeli w naszym domu pojawi się młody pies, to zwróćmy uwagę na to, jak chodzi i siedzi, czy:

- kończyny są symetrycznie umięśnione,
- nie widać koślawości kończyn tylnych,
- chodząc nie wykazuje oznak bólu,
- chodząc nie odciąża którejś z nóg,
- nie ma tzw. ''wężowego chodu'' czyli nie zarzuca tyłkiem,

Jeżeli zauważymy którykolwiek z ww. objawów u naszego psa zabierzmy go do dobrego lekarza weterynarii, który przeprowadzi szczegółowy wywiad i wykona szereg badań pozwalających poznać stan kośćca naszego pupila. Kluczowe jest jednak badanie RTG!

Ze względu na rozluźnienie mięśni i prawidłowe ułożenie kończyn podczas projekcji badanie RTG psa wykonywane jest w znieczuleniu ogólnym. Najpopularniejsze ułożenie to pozycja grzbietowo -brzuszna (pies ułożony jest na plecach), która jak dowiedziałam się ostatnio jest wystarczająca jedynie u dorosłych psów z zaawansowanymi zmianami zwyrodnieniowymi. U psów młodych należy wykonać kilka zdjęć w różnych pozycjach.

Metody leczenia dysplazji to : 

-  leczenie zachowawcze,
- ograniczony ruch (nie jest zalecane bieganie przy rowerze, skakanie, chodzenie po schodach)
-  kontrola masy ciała,
-  systematyczny, wyważony ruch (np. poprzez zabawę z psem),
-  pływanie,

weterynarz i pies, dysplazja stawów u psów, operacja psa, Zwierzęta z wyraźnie zaznaczonymi objawami bólowymi oraz zmianami zwyrodnieniowymi w stawach powinny być leczone lekami przeciwbólowymi (jednak czy należy podawać psu paracetamol?), ruchem lub odżywkami chondroprotekcyjnymi i regenerującymi chrząstkę stawową (chronią chrząstki stawowe, hamują zwyrodnienia oraz wspomagają regenerację). Istnieje również możliwość operacji, aby zminimalizować ból (ale zapobieganie i zminimalizowanie występowania zmian zwyrodnieniowych).

Przykładowe zabiegi :

- symphysiodeza – zabieg przeznaczony dla psów młodych, rozwijających się, z intensywnym wzrostem kośćca (u psów bardzo dużych ras może być wykonywany do 20 tyg. życia, u dużych ras do 16 tygodnia); jest to metoda mało inwazyjna i powoduje zmianę ustawienia panewki miednicy,

-  potrójna osteotomia kości miednicy – przeznaczona dla zwierząt rosnących, pomiędzy 5 – 10 miesiącem życia. Metoda polega na przecięciu kości miednicy w trzech różnych miejscach, a następnie takim ich połączeniu, aby zmienić kąt ustawienia panewki miednicy względem głowy kości udowej. Nie można wykonywać tego zabiegu po zakończeniu wzrostu psa!

- osteotomia podkrętarzowa – zmiana ukątowania szyjki udowej,

- odnerwienie stawu biodrowego – może być wykonywana zarówno u młodych, jak i dorosłych psów, ale tylko w przypadku bolesności. Zabieg nie eliminuje problemu co najwyżej go ''maskuje'', 

- amputacja głowy i szyjki kości udowej – wytworzenie stawu rzekomego, przez co zmniejszymy lub zlikwidujemy ból w zwyrodniałym stawie,

- pectinectiomia – zabieg możemy przeprowadzić kiedy nie doszło jeszcze do zmian zwyrodnieniowych u zwierzaka, w innym przypadku taki zabieg nie ma sensu. 

Warunkiem wykonania wymienionych zabiegów jest brak zmian zwyrodnieniowych w stawie biodrowym.

Tyle właśnie wiedziałam o dysplazji kupując Rottweilera, wydaje się wystarczające, ale gdybym wtedy wiedziała przez jakie piekło przejdziemy nie pozwoliłabym go leczyć w Bydgoszczy.

Na stronie jednej z kliniki weterynaryjnej widziałam kiedyś takie zdanie ''Zasadność wykonania danego zabiegu zawsze ocenia prowadzący lekarz weterynarii ! Na pewno dobierze najbardziej optymalną i skuteczną metodę leczenia psa oraz wyjaśni szczegóły operacji chirurgicznej i późniejszej rehabilitacji.'' Ośmielę się jednak z tym nie zgodzić, a oto dlaczego. Opowiem Wam naszą historię.


Dysplazja jak wyrok - od tego się zaczęło...


Właśnie wróciłam z wakacji z Demonem. To była piękna sierpniowa sobota. Zaprowadzając psa do domu zauważyłam, że lekko kuleje na prawą tylną łapę. Postanowiłam się temu przyjrzeć. W zasadzie od razu pojechałam do osiedlowego weterynarza, który zbadał psa i zalecił zrobienie badania RTG, które i tak przecież chcieliśmy wykonać, ot tak dla pewności, że wszystko ok. Umówiłam się więc na badanie do jednej z uznanych klinik położonej w bliskim sąsiedztwie Bydgoszczy (nazwijmy ją umownie kliniką A) i to właśnie był najgorszy wybór jakiego mogłam wtedy dokonać. Badanie robiłam w piątek popołudniu. Doskonale pamiętam ten dzień, to było straszne bo przez cały dzień Demon nie dostał, ani wody, ani jedzenia. Po zrobieniu zdjęć zdiagnozowano u Demona dysplazję. Bezwzględnie zalecono wykonanie zabiegu. Zaproponowano mi wykonanie Pectinektomii lub Amputację głowy kości udowej. Potwierdziło to wtedy 5 lekarzy w tym również właściciel tej kliniki, a ja i tak nie dałam im wiary. Coś podpowiadało mi, żeby zasięgnąć jeszcze jednej opinii. Udałam się więc ze zdjęciami do naszej Pani weterynarz, która powiedziała słowa poprzedniej kliniki. Coś jednak nadal nie dawało mi spokoju, zaczęłam czytać, dopytywać niestety opinie były tak drastycznie różne, że zaczęłam czuć się strasznie zagubiona. Po raz pierwszy od dawna nie wiedziałam co mam robić. Pojechałam więc z Demonem do jeszcze jednego specjalisty uznawanego niemal za góru w zakresie leczenia małych zwierząt. To chyba najdroższa klinika jaką do tej pory poznałam ( klinika B). Pokazałam Panu doktorowi zdjęcia, które obejrzał w  pośpiechu w  recepcji i dokładnie pamiętam co nam wtedy powiedział '' Musicie zrozumieć, że macie chorego psa i zawsze będzie on chory. Zabieg trzeba zrobić''. Za to jedno zdanie zapłaciliśmy 50 zł bo potraktowano to jako kontynuację leczenia. Umówiliśmy się na zabieg Pectinektomii. Niestety tego samego dnia wróciliśmy tam znowu. Demon zaczął strasznie kuleć, była sobota popołudniu, a to była jedyna otwarta klinika. Przyjął nas jakiś młody lekarz, weszliśmy do gabinetu i pierwsze co rzuciło mi się w oczy to bud. Drugą rzeczą było podejście, Pan siedział do nas plecami, a na wypowiedziane przez nas ''Dzień Dobry'' nie raczył nawet odpowiedzieć. Nawet na nas nie spojrzał nic, w pewnym momencie po prostu wyszedł z gabinetu nic nie mówiąc. Nie wiedzieliśmy co mamy robić, czy mamy już sobie pójść czy zostać. Po jakimś czasie wrócił, zrobił coś na kształt wywiadu i podał psu 3 zastrzyki nie informując nas o niczym. Skasował pieniądze i kazał zjawić się w poniedziałek na kontrolę i podanie kolejnych leków. Już tam nie wróciliśmy. W pn zadzwoniłam tylko z żądaniem podania nazw leków, które psu zostały podane i odwiedziłam innego lekarza.

RTG Stawów biodrowych Demona przed wykonaniem zabiegu Pectinectomii




Nie zmienia to jednak faktu, że w sumie 10 Lekarzy Weterynarii potwierdziło, że zabieg trzeba wykonać. Chcąc psu ulżyć umówiłam zabieg w klinice A. Zabieg wykonano 28 sierpnia 2015 r. i pewnie gdybyśmy mieli odrobinę szczęścia to byłby już koniec naszej opowieści. Szczęścia nam jednak trochę zabrakło. Po zabiegu najbliższe 3 tygodnie spędziłam na kontrolach. Rany goiły się ładnie, ale pies jak kulał tak kulał. Zaczęło mnie to zastanawiać. Zapytałam więc lekarzy po jakim czasie powinnam zauważyć poprawę ? Chwila konsternacji po czym zapytano mnie o to kiedy wykonany był zabieg, odpowiedziałam, a Panowie zgodnie stwierdzili, że po miesiącu. Ok minął miesiąc, a pies zaczął chodzić gorzej. Właściciel Kliniki A uznany ortopeda zaproponował oczywiście dopiero  po moim zapytaniu o jakąś rehabilitację, żebym udała się do właściciela kliniki rehabilitacyjnej (klinika C). Niestety terminy były tak oblegane, że na wizytę czekałam bite 3 tygodnie. W końcu nadszedł ten dzień, zapakowałam Demona do samochodu i udaliśmy się na drugi koniec miasta w poszukiwaniu nadziei, której jednak nie znaleźliśmy. Właściciel kliniki C po zbadaniu psa i obejrzeniu zdjęć zalecił zrobienie kolejnego RTG.

Nie wiedziałam co robić pies coraz bardziej kulał, a w łapie pojawiły się duże zaniki mięśniowe. Weterynarze zalecali wykonanie amputacji głowy kości udowej po zakończeniu okresu wzrostu, do której ja jednak nie byłam przekonana. Czasami ma się takie wewnętrzne przekonanie o tym, że coś jest złe i ja wtedy takie przekonanie miałam myśląc właśnie o amputacji. Po prostu czułam, że to nie pomorze. Nie zaproponowano mi niczego innego, żadnej rehabilitacji, nic.

Umówiłam kolejne zdjęcia RTG okazało się, że było gorzej główka kości udowej znalazła się całkowicie poza stawem, ale tego właściciel kliniki A jako świetny ortopeda nie zauważył, nikt z kliniki A nie zauważył. Pan  zalecił, żeby natychmiastowo wykonać zabieg amputacji, ale ja nadal podświadomie czułam, że to byłaby zła decyzja. Wszystko we mnie krzyczało NIE. Szukałam więc dalej. Za namową partnera trafiłam do kliniki D tam poznałam lekarza, który zalecił ''kasację'' psa i zażądanie zwrotu pieniędzy od hodowcy. Zapytany przez nas o amputację wykluczył zabieg stwierdzając, że pies nie dałby rady utrzymać się na 3 łapach i, że by się nam położył. Zapytałam go o nowe metody leczenia tj. protezowanie, leczenie komórkami macierzystymi. Odpowiedział, że nie wie jak radzą sobie psy z protezami, ale polecił mi dwa nazwiska z Warszawy i Poznania. Powiedział, że jeżeli jeden z tych lekarzy podjąłby się leczenia Demona to on na naszym miejscu by spróbował, ewentualnie możemy spróbować też pływania.


RTG Stawów biodrowych Demona po wykonaniu zabiegu Pectinectomii




Ta wizyta mogę powiedzieć śmiało, że wtedy mnie niewyobrażalnie przybiła, ale pomimo to usiadłam tego samego dnia przy kompie i zaczęłam szukać tych dwóch podanych kontaktów. Do żadnego z nich nie udało mi się dodzwonić, ale za to miałam ich maile. Niestety, ani Poznań, ani Warszawa nie wykazały chęci jakiejkolwiek współpracy.

Szukałam więc dalej, ale nie trafiałam na nic niosącego nadzieję, a czas płynął, zaniki mięśniowe były coraz większe, zdecydowałam o zabraniu Demona na bieżnię wodną, na którą zaczęłam z nim jeździć w grudniu, a skończyłam kilka dni temu. Masę mięśniową udało się odbudować, ale teraz musimy ją utrzymać. Na bieżnię wodną jeździłam z nim do Gdańska dziennie pokonywałam wtedy prawie 400 km. To było wyczerpujące, ale i dające jakąś satysfakcję. Zwłaszcza, że widziałam jak pies, który wcześniej chorą łapą nie mógł się podrapać za uchem bo dosięgał tylko do wysokości łopatki, teraz mógł to zrobić. Jak mógł utrzymać się na tej łapie lub podnieść ją przy oddawaniu moczu.

Tak Demon radził sobie na bieżni wodnej w Centrum Rehabilitacji Małych Zwierząt - FIZJOPET


Pewnego grudniowego dnia trafiłam na jakieś forum zadałam tam pytanie odnośnie dysplazji oraz zabiegu endoprotezy chciałam wiedzieć jak psy sobie z taką protezą radzą jeden z użytkowników odpowiedział mi, że na fb jest taka grupa ''Choroby ortopedyczne psów i kotów'' i może warto byłoby tam zapytać.

Zapytałam się do grupy i zadałam pytanie odnośnie endoprotezy. Polecono mi tam 2 lekarzy " Martina Novaka z Czech i Macieja Michnowskiego ze Skarżyska Kamiennej. Z pierwszym mimo szczerych chęci nie udało mi się skontaktować choć próbuję do dzisiaj, moje maile nie są dostarczane przez pocztę, a dodzwonić się jakoś nie miałam szczęścia. O kontakcie z drugim zaraz Wam opowiem. Nie chciałam męczyć psa niepotrzebnymi wyjazdami i badaniami dlatego w między czasie wysłałam maile z zapytaniem do całego Wydziału Weterynarii Wrocławskiego SGGW. Próbowali pomóc, polecali swoich kolegów, z każdym się skontaktowałam, ale nie mogli nam pomóc.

Zacytuję tylko jedną z wielu odpowiedzi jaką dostałam od Lekarza z SGGW :

''Witam

Zdjęcia nie są wykonane nieprawidłowo ale dysplazja jest ewidentna, jeżeli chodzi o staw prawy. Wygląda na to, że jest to dysplazja E, bo stopień nadwichnięcia jest duży, ale do jednoznacznej diagnozy konieczne jest wykonanie badania w prawidłowym, symetrycznym ułożeniu miednicy i kończyn, szczególnie jeżeli chcemy ocenić jednoznacznie staw lewy, który w tak skośnym ułożeniu może pozornie być prawidłowy (jednocześnie staw prawy może pozornie być gorszy niż w rzeczywistości). Jeżeli chodzi o wybór postępowania, nie jest to pytanie do mnie, gdyż jako radiolog nie zajmuje się tym. Oczywiście znam metody operacyjne, ale powinny być wybierane stosownie do przypadku przez chirurga ortopedę. Bardzo dobrze, że Pani konsultuje to z kilkoma lekarzami. Oczywiście dekapitacja jest jedną z opcji. W grę wchodzi jeszcze wykonanie protezy stawu, lub innego zabiegu ale są to zabiegi specjalistyczne nie wykonywane rutynowo, czasem jedynie w klinikach zagranicznych. Tak czy siak moim zdaniem powinno się jeszcze raz wykonać badanie stawów w prawidłowym ułożeniu, żeby obiektywnie móc określić stopień nadwichnięcia. Zapraszam do naszej pracowni jeżeli się Pani zdecyduje (rejestracja pod nr telefonu ............... Z chirurgów specjalistów wrocławskich mogę Pani polecić: dr ................, dr ............., dr ..............., dr ................. W Warszawie bardzo znaną specjalistką jest dr Beata Degórska (wykonuje także protezy stawów biodrowych). Jeżeli nie kontaktowała się Pani z żadnym z wymienionych, zachęcam. Są to lekarze z doświadczeniem w takich przypadkach. 

pozdrawiam serdecznie'' 

Skontaktowałam się z każdym z nich, ale ponieważ nie znalazłam odpowiedzi na moje pytanie co by zaproponowali, zadzwoniłam do Pana Macieja Michnowskiego ze Skarżyska Kamiennej, Pana Doktora nie zastałam jednak przesympatyczna Pani, która odebrała telefon po moim wyjaśnieniu sytuacji podała mi mail do Pana Michnowskiego ze szczegółowymi instrukcjami co najlepiej wysłać i poinformowała mnie, że Pan doktor sprawdza go co kilka godzin. Tak więc od razu po telefonie usiadłam i zaczęłam pisać mail wg. szczegółowych instrukcji : podając nr tel, krótką historię choroby Demona, zdjęcia RTG wykonane przed zabiegiem i po zabiegu oraz film, na którym widać jak pies się porusza (chodzi, biega). 
Nie czekałam długo jakieś pół godziny później zadzwonił do mnie Pan Doktor Maciej Michnowski przez pół godziny szczegółowo opisywał mi co widzi na zdjęciach, że pojawiły się zwichnięcia, że widać zmiany zwyrodnieniowe. Opowiadał mi też jaki zabieg wykonałby, gdyby pies trafił do niego w wieku 5, 7, 10 miesięcy. Niestety dla Demona było już za późno, Demon miał już 11 miesięcy. Jemu została już tylko proteza stawu biodrowego i jeszcze jeden zabieg, który w prawdzie można wykonać u psa w tym wieku, ale ponieważ pewne zmiany zwyrodnieniowe są Demon się nie kwalifikuje, za chwilę i tak trzeba by było robić protezę. Pan Doktor potwierdził również moje obawy co do wykonania u Demona zabiegu amputacji głowy kości udowej. Pierwsze o co zapytał to ile pies waży. Zgodnie z prawdą odpowiedziałam, że 40 kg. Powiedział, że pies by się nie utrzymał , a za chwilę i tak szukalibyśmy dla niego protezy. Amputacja to zabieg , który wykonuje się u psów o wadze maksymalnie do 35 kg, ale nasi lekarze jakoś o tym nie wiedzieli, no poza jednym Mateuszem H. Ten człowiek niczego nie zyskał poświęcając mi swój cenny czas, niczego poza moją olbrzymią wdzięcznością, ale i tak chciał mi pomóc. Pan Doktor stwierdził, że jego zdaniem u Demona najbardziej sprawdzi się endoproteza. Polecił mi też Panią Doktor Beatę Degórską , do której napisałam identycznego maila jak wcześniej do Skarżyska. 

Odpowiedź przyszła dość szybko. Pani Doktor zaproponowała zabieg endoprotezy. Poprosiła też o telefon w celu umówienia wizyty. Należy również powtórzyć zdjęcia RTG. Ponieważ Pani Doktor dysponuje protezami dla psów rosnących zdecydowałam, że wizytę umawiamy możliwie jak najszybciej i dlatego właśnie jedziemy do Warszawy w ten czwartek. 

TRZYMAJCIE ZA NAS MOCNO KCIUKI. 

Na koniec mam dla Was kilka ciekawostek :

Dzięki fb i trafieniu do grupy ''choroby ortopedyczne psów i kotów'' dowiedziałam się dlaczego lekarze w Bydgoszczy mówią jednym głosem. 

Otóż właściciel kliniki A operuje u właściciela kliniki C, który przyjmuje pacjentów w klinice B. Jedno wielkie kolesiostwo tylko zwierząt szkoda. 

CZEGO UNIKAĆ ? 

- CZEKANIA, to najgorszy wróg w walce z dysplazją. Jeżeli jakikolwiek lekarz każe Ci czekać uciekaj bo to oznacza, że nie ma zielonego pojęcia o tym schorzeniu, 
- PECTINECTOMI, samego zabiegu Pectinectomii od wielu lat się już nie wykonuje, w połączeniu z inną metodą tak bo tylko wtedy ma to sens (niestety nie pamiętam już jej nazwy, ale wspominał mi o tym właśnie Pan Michnowski, a  jest to człowiek dysponujący olbrzymią wiedzą), 
- LEKARZY, KTÓRZY NIE PROPONUJĄ ŻADNEJ INNEJ METODY NIŻ PECTINECTOMIA CZY AMPUTACJA zwłaszcza jeżeli tą drugą metodę proponują zastosować u molosa. Oznacza to jedno, że nie mają pojęcia o tym jak leczyć Twojego psa. Zastanów się czy komuś takiemu chciałbyś go powierzyć, 

Z DYSPLAZJĄ WALCZYMY JUŻ PÓŁ ROKU OTO BILANS : 

- niepotrzebne cierpienie Demona
- kulawizna, 
- zaniki mięśniowe, 
- zwichnięcia, 
- stany zwyrodnieniowe, 
- niezliczona ilość wydanych pieniędzy
(zdjęcia RTG - 200 zł każde, zabieg 200 zł, wizyty u lekarzy od 50 zł - 130 zł, a było ich kilkunastu, bieżnia wodna 1 wizyta - 60 zł za 30 min, a byliśmy na niej 16 razy, wydatki na paliwo - wolę ich nie podliczać, suplementy oraz leki też wolę nie liczyć bo nabawię się jeszcze depresji najtańszy kosztuje 55 zł na miesiąc, najdroższy 120 zł, konsultacja w Warszawie plus nowe zdjęcia RTG to koszt około 400 zł).