Rottweiler

Rottweiler
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą spacer z psem. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą spacer z psem. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 22 maja 2016

Demon - 86 dzień po operacji


Czyli o paskudnym obiedzie słów kilka 

Rano podjechałam do osiedlowego weta, żeby załatwić Demonowi receptę na Metronidazol. Ta przyjemność kosztowała mnie 5 zł, co nawet mnie rozbawiło, ale jeszcze bardziej rozbawiły mnie rozważania Pani doktor jak to źle lek wpłynie na Demona i jak to wyjałowi mu cały organizm. Zaproponowała więc probiotyk, podziękowałam i powiedziałam, że skonsultuję to jeszcze z lekarzem prowadzącym, a jeżeli będzie trzeba to po prostu wrócę po kolejną receptę. Miałam wrażenie, że Pani doktor poddaje w wątpliwość leczenie Demona, ale skoro jej metody nie przyniosły żądanego efektu to uważam, że powinna to przemilczeć. 
Zabrałam więc receptę i udałam się w dalszą drogę. Postanowiłam, że wybierzemy się z Demonem do Myślęcinka i tam pospacerujemy. Będąc już na miejscu Demon był tak podekscytowany, że przez kilka pierwszych minut nie szło z nim normalnie iść, przez cały czas to szarpał to ciągnął na zmianę. 
Weszliśmy więc do jednej z ''restauracji'', w której kiedyś było całkiem dobre jedzenie. Nie pamiętam już nazwy tego miejsca, ale jest położona przy pomoście z białą balustradą obok jednego ze stawów. 
Zamówiłam kiełbaskę z cebulką, frytkami oraz bułką. Cóż muszę przyznać, że kiełbasa była jeszcze znośna, ale chleb, który podano zamiast bułki bo tej nie mieli był paskudny, ale i stary. Musztardy oraz cebulki było jak na lekarstwo. Jedzenie zdecydowanie nie było warte swojej ceny.






































niedziela, 7 lutego 2016

Spacer z psem - szczęśliwy pies

Chodząc dzisiaj z Demonem po lesie, zdałam sobie sprawę z tego że z całego planu dnia najbardziej lubię popołudniowe spacery. Demon zdecydowanie woli te poranne. Zawsze nad ranem skrada się do mojego łóżka i robi wszystko, żeby polizać mnie po nosie. Kiedy odwracam się w prawo on obchodzi łóżko na około, siada z prawej strony i wyciąga język, żeby mnie polizać, wtedy odwracam się w lewo, a on powtarza cały proceder i znowu próbuje. To znak, że trzeba wstawać. Po kliku miesiącach takiego chodzenia mamy nie tylko wypracowane trasy, ale i wiemy kogo na nich spotkamy. Właśnie dlatego, żeby nie popaść w rutynę chciałam podrzucić kilka pomysłów na ich urozmaicenie. 

1. Nowe znajomości

Demon najszczęśliwszy jest w momencie, gdy na naszej drodze spotka psich kolegów, a Ci są różni : mali, duzi, młodzi i Ci nieco starsi. Najbardziej z całego towarzystwa lubi jednak trzy koleżanki z dolnego tarasu Becię, Beti i Nelly. Demon po prostu je uwielbia, ale chętnie zawiera też nowe znajomości. Pamiętajmy, że chodzie czy bieganie w towarzystwie innych psów to świetny sposób na socjalizację naszego czworonoga zwłaszcza na specjalnych psich wybiegach. Zabawa z nami jest fajna, ale to trochę inny poziom szczęścia niż ganianie za piłką czy zabawa z przedstawicielem swojego gatunku. 


2. Szkolenie

Każdy spacer to dobra okazja do szkolenia nie tylko prostych komend takich jak siad, waruj, stój, do mnie, ale i tych trudniejszych jak chodzenie przy nodze czy tropienie.


3. Zmiana trasy

To ważne, żeby od czasu do czasu zmieniać trasę spacerów. Psy nudzą się podobnie jak my, a spacerowanie po tym samym osiedlowym deptaku kilka razy dziennie, 7 dni w tygodniu, przez kilka kolejnych lat nie będzie atrakcją, ani dla nas, ani dla psa. Co najwyżej stanie się smutnym obowiązkiem. Często pakuję Demona do samochodu i zabieram go gdzieś poza miasto. Co i Wam serdecznie polecam. 


 4. Zabawa 

Spacer to idealna okazja, żeby wykorzystać wszelkiego rodzaju piłki, szarpaki, aporty. Jeżeli akurat nie zabrałam z domu żadnej zabawki, a spacer nie jest jakoś szczególnie urozmaicony podnoszę z ziemi zwykły kij lub gałązkę i zachęcam Demona do zabawy.  


Żeby spacer był udany wystarczy nasze zaangażowanie, dobry humor i przyjaciel na czterech łapach.